Przykładam telefon do ucha i czekam. Rozlega się jeden sygnał, potem drugi, a za nim trzeci. Już mam się rozłączyć i nauczyć Ericka, że się nie kłamie, ale w końcu telefon zostaje odebrany. – Denaro słucham – warczy do słuchawki, a ja przewracam oczami powstrzymując "Nie mów słucham, bo cię wyrucham".Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-05-16 12:16:05 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Temat: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? Dobrze wie, co chcę powiedzieć, kiedy nie zdążę jeszcze dokończyć zdania. Często nie ma w tym racji, bo ja mówiłam o czym innym. Kiedy powiem: nie słuchasz mnie, daj mi dokończyć odpowiada: Ale przecież słucham. Czy można w jakiś sposób wpłynąć na takie osoby? Czy możliwa jest normalna rozmowa bez przerywania i bez denerwowania się? 2 Odpowiedź przez oazuu 2009-05-16 12:31:17 oazuu 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-10-06 Posty: 2,124 Wiek: 18 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? myslę, że rozmowa z osobą, która nas nie słucha nie ma zwrócić uwagę raz, drugi, może nawet i kolejny. ale przecież nie można kogoś w nieskończoność prosić, żeby zaczął zwracać uwagę na to co Ci się nie dziwię, że się powinnaś ostro powiedzieć tej osobie, że nie znosisz, kiedy ona Cię nie słucha ?a jak to nie pomoże to po prostu sobie daruj. jeśli chcesz wiedzieć coś o mnie, to coś Ci dla mnie to huśtawka, która stoi w chcę Cię z każdą wadą. Nic nie narkotyku, mój tlenie. < 3 3 Odpowiedź przez Sarenka 2009-05-16 12:36:21 Sarenka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Asystent os niepełnosprawnej Zarejestrowany: 2009-05-03 Posty: 609 Wiek: 22 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? Łatwo jest mnie wyprowadzić z równowagi a to jest jeden z najlepszych sposobów. Jeżeli ktoś oczekuje ode mnie abym go wysłuchała to ja żądam tego samego. Nie cierpię takich sytuacji.... Ja wówczas posługuję sie zasadą "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie" i w najbliższej nadażającej się okazji również kolokwialnie pisząc olewam... Never, never give up 4 Odpowiedź przez oliwka 2009-05-16 12:38:19 oliwka 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: w tej chwili mama :) Zarejestrowany: 2009-03-01 Posty: 1,385 Wiek: 30+ Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? Ja też się wkurzam jeżeli ktoś wchodzi mi w słowo i nie wysłuchuje mnie do odpuszczam sobie takie osoby i nie produkuję się tylko przytakuję ,ponieważ nie ma sensu taka rozmowa jeżeli nie możemy powiedzieć tego,co chcemy danej chyba takich osób nie idzie powiedzieć tej osobie spokojnie,że bardzo Cię denerwuje,że Ci przerywa i nie lubisz jak nie poskutkuje to będziesz musiała uzbroić się w cierpliwość do takiej osoby. "Człowiek jest wielki nie przez to,co posiada,lecz przez to,kim jest;nie przez to,co ma,lecz przez to,czym się dzieli z innymi." 5 Odpowiedź przez Bożena 2009-05-16 14:23:35 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha?Chyba rzeczywiście najlepiej próbować zachować cierpliwość. Zwracanie uwagi nie pomaga, a nie mogę z nią nie rozmawiać, bo to moja mama. 6 Odpowiedź przez matrika 2009-05-16 14:46:16 matrika Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-14 Posty: 42 Wiek: 21 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? Bożenko kochana! jak ja cię doskonale rozumiem!moi rodzice też mieli podobną rozrywkę. kiedy widziałam że mnie nie słuchają jak coś mówiłam - rzucałam jakimś tekstem - np. "mamo, tato, jestem w ciąży" i wychodziłam z pokoju. ogólnie dobrym sposobem jest odbicie takiego zachowania. czyli robić, zachowywać się, przyjąć taką samą pozę jak osoba która cię nie słucha. działa. może i sposoby są niezbyt miłe ale skutkują. bo kogoś obcego można olać i żyć dalej ale z mamą kontakt mieć będziesz.... więc i komunikacja na jakimkolwiek poziomie by się przydała chcesz zobaczyć świat cały...?zamknij oczy.... patrz... 7 Odpowiedź przez ViolkQ 2009-05-16 14:48:48 ViolkQ Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-02-21 Posty: 171 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? Mnie jak ktoś nie słucha,to przestaje patrzy potem na mnie ta osoba,ale cóż,dochodzi do niej że się nie wchodzi w jeśli jest taka zapatrzona w siebie to już raczej nikt jej nie przemówi do rozumu,chyba,że robiąc to samo co ona,przerywać lub nie wkońcu się zastanowi. Daj każdemu dniu szanse stania się najpięknieszym w całym twoim życiu. 8 Odpowiedź przez kasiulka188 2009-05-16 16:40:56 kasiulka188 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wyuczony-TECHNIK EKONOMISTA Zarejestrowany: 2009-02-14 Posty: 513 Wiek: 23 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? Nie da się rozmawiać z osoba która nie słucha i która zawsze wie lepiej wszytko. Wiem bo sama tak mam z mamą. Jak rozmowa jest nie po jej myśli to albo się obraża na wszytkich i wychodzi wielce wściekła i obrażona albo zaczyna awanure i swoje krzyki nie zważając na to co ktoś jej mówi. A najśmieszniejsze jest to że później zrzuca winę na wszytkich tylko nie na siebie. Jak z kimś rozmawia i ma inne zdanie to ze zdaniem tej drugiej osoby się nie lliczy i ciągle przerywa krzykami i wyrzutami...ehhh szkoda gadać... Super jest niekiedy a niekiedy to wcale...--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dzisiaj to dar losu! 9 Odpowiedź przez Bożena 2009-05-16 16:52:30 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha?ViolkQ, to nie chodzi o to, żeby robić to samo, bo w ten sposób się wcale nie porozumiemy. Może jest to jakiś sposób, żeby ktoś się zastanowił nad tym co robi, ale wydaje mi się, że to działa na krótko. kasiulka188, moja mama nie krzyczy, ale też nie lubi jak jej się zwraca uwagę, ale też znam takie osoby, które podobnie jak twoja mama się awanturują. Z nimi rzeczywiście się nie da nic zrobić, bo krzykiem doprowadzają do tego, że już się człowiekowi nie chce rozmawiać. 10 Odpowiedź przez kasiulka188 2009-05-16 17:02:11 kasiulka188 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wyuczony-TECHNIK EKONOMISTA Zarejestrowany: 2009-02-14 Posty: 513 Wiek: 23 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? no właśnie...i tylko sobie przez to ja psuje nerwy więc po co wogóle się zagłębiać w taką rozmowę. A ja myślę że tacy ludzie tak już mają i niogdy się nie zmienią. Nie da się komuś wytłumaczyć czegoś tak żeby sie zastanowił i zrozumiał jeśli ten ktoś ma zakute w głowie że tylko on ma racje i że tylko on wie jak jest. Taka osoba uczestnicząc w rozmowie mimo wolnie słucha co się do niej mówi ale tego nie słyszy:) taka przekorność ludzi...więc jak taka osoba ma zrozumieć swoje błędy skoro nie chce ich przyjąć do wiadomości. Super jest niekiedy a niekiedy to wcale...--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dzisiaj to dar losu! 11 Odpowiedź przez Bożena 2009-05-16 17:53:03 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha?Niestety jest dużo takich osób. Ale jeśli chodzi o rodzinę, to jest najtrudniej sobie poradzić. 12 Odpowiedź przez elviska18 2009-05-16 20:33:14 Ostatnio edytowany przez elviska18 (2009-12-21 17:44:17) elviska18 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-22 Posty: 792 Wiek: 20 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? ... Odrzucać i wciąż po nowe. 13 Odpowiedź przez Bożena 2009-05-16 21:56:13 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha?elviska18, ta druga sytuacja, bo fizycznie słyszy, ale właśnie nie dociera do niej co mówię, bo kiedy ja zacznę mówić, to ona juz za moment mi przerwie. Tu nie chodzi o ignorowanie. 14 Odpowiedź przez elviska18 2009-05-22 10:50:21 Ostatnio edytowany przez elviska18 (2009-12-21 17:50:21) elviska18 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-22 Posty: 792 Wiek: 20 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? ... Odrzucać i wciąż po nowe. 15 Odpowiedź przez Bożena 2009-05-22 13:26:14 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha?Zwracanie uwagi nie pomaga. Ale dziękuję za rady 16 Odpowiedź przez impresja 2009-05-23 02:00:11 impresja 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-12-04 Posty: 3,061 Wiek: ur. kwiecień '85 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? A ja wam powiem, że da się zmienić taką osobę. Sama kiedyś taka byłam, nie zdawałam sobie do końca z tego sprawy. Mój R mnie nauczył- powiedział, że nie może być z taką kobietą- mimo że mnie kocha... Dotarło to do mnie w końcu po którejś naszej kłótni i kosztowało mnie baaaaaaaaaaaaaardzo dużo pracy nad sobą... Baaaardzo. Ale już jest inaczej. 'Każdą sekundę mojego życia nazywam Twoim imieniem, bez Ciebie moja dziecino świat dla mnie nie istnieje.' 17 Odpowiedź przez Bożena 2009-05-23 10:22:58 Bożena 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: Zarejestrowany: 2008-05-27 Posty: 1,559 Wiek: 25 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha?Impresja, Ty się zmieniłaś, bo zrozumiałaś. A gdy ktoś nie potrafi zrozumieć, to wydaje mi się, że taki już pozostanie. 18 Odpowiedź przez impresja 2009-05-23 12:07:58 Ostatnio edytowany przez impresja (2009-05-23 12:08:16) impresja 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2008-12-04 Posty: 3,061 Wiek: ur. kwiecień '85 Odp: Jak rozmawiać z kimś, kto nie słucha? No masz rację Bożeno- ciężko jest zauważyć swoje błędy niestety... ale może warto ciągle i ciągle próbować je pokazać, bo myślę że ta osoba też się z tym męczy (niepotrzebne nerwy itp.) No nie wiem- dla mnie jest teraz dużo łatwiej żyć...A jeśli ten ktoś nie chce zrozumieć to ... ehhh ... wtedy chyba jednak nie ma rady:/ 'Każdą sekundę mojego życia nazywam Twoim imieniem, bez Ciebie moja dziecino świat dla mnie nie istnieje.' Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Tłumaczenia w kontekście hasła "Cię wyrucham" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: tak Cię wyrucham w dupę że aż Ci łeb rozwali
Jesteś z Zaynem od ponad roku. Bardzo się kochacie i lubicie sex. Często się pieprzycie. Pewnego dnia Zayna nie było przez cały dzień, bo był na próbach do nowej piosenki. Ty już nie mogłaś się doczekać. Chciałaś go poczuć w sobie i być najszczęśliwszą osobą na świecie. Przyszedł po drugiej w nocy. Ty już leżałaś na łóżku i czekałaś na niego. Miałaś na sobie czarną koronkową bieliznę, którą kupił ci Zayn. Wszedł do pokoju, pochylił się nad tobą i pocałował cię namiętnie. Ty odwzajemniłaś pocałunek. Poprosił cię byś zeszła z nim na dół. Zgodziłaś się ale nie wiedziałaś co kombinuje. Przeszliście do kuchni a na stole leżała duża paczka owinięta papierem do prezentów. Na paczce leżała karteczka. Ty czytałaś a Zayn się odsunął. Przeczytałaś i otworzyłaś pudełko. W nim znajdował się czerwony gorset, czarne legginsy i czerwone szpilki na wysokim obcasie. Obróciłaś się do Zayna a on się uśmiechnął. Podeszłaś i powiedziałaś do niego. -Nie dzisiaj. -Ale dlaczego? – jego uśmiech zszedł z twarzy. - Dzisiaj jestem zmęczona. Jutro. Gdy to powiedziałaś obrócił się i poszedł do sypialni się przebrać w piżamę. Wtedy jeszcze nie wiedział, że szykowałaś dla niego słodką zemstę za to, że przyszedł tak późno do domu. Poszłaś do łazienki i przebrałaś się w nowy strój, który od niego dostałaś. Wyciągnęłaś spod umywalki pudełko z waszymi zabawkami i poszłaś do pokoju. Weszłaś do pokoju i zobaczyłaś jak twój ukochany leży odwrócony w drugą stronę. Podeszłaś do niego i zaczęłaś pieścić go ręką po plecach. Odwrócił się do ciebie i zobaczył twój strój. Uśmiechnął się i pocałował cię w policzek. Zaczął cię całować po całym ciele. -Kochanie dzisiaj to ja ci będę sprawiała przyjemność- powiedziałaś Wyjęłaś z pudełka czerwone kajdanki i przypięłaś go do poręczy. Uśmiechnął się zadziornie ale pozwolił ci działać. Zdjęłaś jego koszulkę a następnie bokserki. Widać było wybrzuszenie w jego bokserkach. Wzięłaś jego sprzęt do ręki (był bardzo duży). Zaczęłaś poruszać w górę i w dół i tak cały czas. U chłopaka widać było iskierki w oczach i podniecenie. Poruszałaś się mocniej. Chłopak jęczał a tobie to sprawiało ogromną przyjemność. Gdy widziałaś, że Zayn już dochodzi to wzięłaś jego ‘przyjaciela’ do ust i poruszałaś się tak samo jak wcześniej tylko, że gwałtowniej. Chłopak głośniej jęczał i po kilku minutach doszedł. W twoich ustach ukazała się sperma. Połknęłaś ją. Po czym usiadłaś na niego okrakiem. Zaczęłaś go ujeżdżać a potem nabiłaś się na jego członek. Podnosiłaś się i opadałaś. Po kilkunastu minutach Zayn powiedział ci, że teraz już starczy i on przejmie dowodzenie. Odpięłaś go z kajdanek i opadłaś na łóżko. Zayn skuł cię kajdankami. Powoli ściągał z ciebie ubrania co cię trochę denerwowało, bo chciałaś poczuć go w sobie. Najpierw ściągnął gorset i schodził niżej. Legginsy wyrzucił gdzieś w kąt. Całkowicie się mu oddałaś. Najpierw pieścił twoje piersi a potem twoją przyjaciółkę. Byłaś bardzo szczęśliwa. Po kilku minutach bawienia się twoją przyjaciółką wyjął z pudełka dildo i wepchnął gwałtownie. Krzyknęłaś. Poruszał się nim w tobie bardzo mocno. Sapałaś bardzo głośno. Chłopak nie zwalniał. Wyjął je ale sam w ciebie wszedł. Na początku delikatnie się poruszał. -Zayn mocniej proszę… -Jak sobie życzysz-Powiedział i od tamtej chwili poruszał się bardzo szybko. Ledwo mogłaś złapać oddech. Po jakimś czasie powiedziałaś mu, że zaraz dojdziesz. Krzyczałaś a on powiedział, że na trzy: Odliczał. Gdy już doszedł do trzech wasze płyny zmieszały się. Było wam bardzo rozkosznie. Rozkuł cię. On nie miał pełnej satysfakcji z tego, więc wziął cie na pieska. Bardzo lubiliście się tak bawić. Mocno wepchnął swojego przyjaciela w ciebie. Krzyknęłaś. Poruszał się bardzo szybko. Cały czas wyjękiwałaś jego imię. Zayn ! Zayn ! Zayn ! Zayn ! - powtarzałaś. Po kilkunastu minutach opadliście razem na łóżko. -O jejku ( jesteś zajebista. -Wiem ty też jesteś całkiem dobry. -Musimy to częściej robić (takie zabawy) -Jestem Wpiłaś usta w jego wargi. Całowaliście jeszcze przez dłuższą chwilę. Zayn schodził coraz niżej. Zrobił ci malinkę na szyi po czym zasnęliście w swoich objęciach. Rano obudziłaś się a Zayna nie było. Zeszłaś na dół do kuchni i zobaczyłaś swojego ukochanego robiącego ci śniadanie. 0( już nie śpisz? -zapytał Zayn -Nie już wstałam. I muszę ci coś powiedzieć.. -Tak słucham? -Nie mów słucham bo cię wyrucham- powiedziałaś. -To dobrze bo właśnie miałem na ciebie Zjedliście śniadanie przygotowane przez Zayna i poszliście do sypialni. Powtórzyliście to co wczoraj.
Marka 4:22-23, Biblia Warszawska) To mówiąc, wołał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. (Ew. Łukasza 8:7-8) (29) Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. (Objawienie 2:29) – 8 powtórzeń. Fraza Kto ma uszy, niechaj słucha występuje w Nowym Testamencie na podkreślenie rzeczy bardzo istotnych, wymagających 3 Kategoria: Muzyka i taniec Wyświetleń: 190847 24 Kategoria: Motoryzacja Wyświetleń: 28226 65 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 117157 promocja nie obejmuje blondynek. Do "czech" to ja mam za darmo. Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 17 | Wyświetleń: 117157 61 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 29800 No cóż, smutny moment, a rada jest tylko jedna. Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 29800 183 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 169808 Nie jesteś w stanie przed nią uciec. Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 37 | Wyświetleń: 169808 90 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 104410 Reklama Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 8 | Wyświetleń: 104410 128 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 84747 6 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 233903 czy tak naprawde ich zabiją :) Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 233903 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 21500 Z dedykacja dla lozSer'a ^^ Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 21500 8 Kategoria: Iluzje i sztuczki Wyświetleń: 43737 Gość najpierw wręcza komuś książkę, każe pomyśleć słowie i je zgaduje. Potem, oślepiony, zgadu... 58 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 290785 Disco polo nie umarło! Oto singiel z nowej, ósmej już płyty duetu "Filip oraz Tomasz". Album "... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 35 | Wyświetleń: 290785 29 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 40505 Kilka wskazówek, które pomogą wyjść z opresji. Kategoria: Ciekawostki | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 40505 1 Ja cię kocham, a ty kpisz Dodany godz. 19:56 przez Lisolaki "Kochać to nie znaczy zawsze to samo Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić..." Nasz fanpage: Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 22650 "Kochać to nie znaczy zawsze to samo Trzeba stale uważać, żeby kogoś nie zranić..." Nasz fanpa... Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 1 | Wyświetleń: 22650 47 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 50540 Po prostu obróć o 90 stopni. Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 50540 0 Tu cię mam Dodany godz. 16:58 przez prochu91 podczas wycieczki na spontanie powstał śmieszny filmik :D Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 75548 podczas wycieczki na spontanie powstał śmieszny filmik :D Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 75548 85 Kategoria: Motoryzacja Wyświetleń: 32269 5 Kategoria: Zwiastuny Wyświetleń: 536116 Walentynkowa komedia romantyczna z Hilary Swank i Geraldem Butlerem w rolach głównych. "PS Koc... Kategoria: Zwiastuny | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 536116 0 Kategoria: Ciekawostki Wyświetleń: 322 0 Kategoria: Śmieszne Wyświetleń: 131 hahahahahahahhahhahahahaha Kategoria: Śmieszne | Komentarze: 0 | Wyświetleń: 131 Bieżące Maxiory Nie ma zadań duszpasterskich, bo nowy arcybiskup Andrzej Dzięga związany z Radiem Maryja i PiS powierza mu inne – związane z finansami Kościoła. – Mam ogromny żal do kurii szczecińsko-kamieńskiej, że nie zrobiła nic, by pomóc ofiarom księdza Andrzeja, że nie podjęła praktycznie żadnych działań. Mamy już 100 post!!! :D Jestem szczęśliwa. Miałam coś dodać swojego, ale przez przypadek wyrzuciłam. Łapcie imagina z Niallem. :) Miłego czytania. - Jeśli chcesz dostać dedykacje z imaginem, napisz w komentarzu z kim. Dla anonimów: jeśli chcesz dopisz jeszcze swój jakiś podpis :) -------------------------------------------------- Wieczór. Zachmurzone niebo, mroźny wiatr, krople deszczu spadające na twoją zapłakaną twarz. Biegłaś przez miasto głośno szlochając. Nie wiedziałaś gdzie... Byle jak najdalej od ludzi. "Oni mnie nie chcą, oni mnie nie chcą!"-powtarzałaś w myślach. Nie wiedziałaś, gdzie się schronić, dokąd pójść. Nie miałaś żadnych znajomych, a twoja rodzina uznała cię za zbędny bagaż... Zostałaś sama. Sama jak palec... Wszędzie było ciemno i zimno, nie miałaś pojęcia, co dalej. Byłaś ubrana jedynie w czarny rozpięty płaszcz, biały szeroki sweterek, krótkie niebieskie szorty i trampki. Miałaś upięte wysoko włosy, a mokre ich kosmyki opadały ci na czoło. Cała się trzęsłaś. Biegłaś jakąś ciemną, pustą ulicą. Co jakieś pięć metrów stały latarnie, lecz nie dawały one wiele światła. Poza tym łzy sprawiały, że nic nie widziałaś... Nagle mocno w coś uderzyłaś. Nie do końca wiedziałaś, w co. Chciałaś to ominąć i biec dalej, ale to coś, a raczej ten ktoś mocno cię złapał i przytulił do siebie: -Cicho... Nie płacz... Już się przyjemny męski głos. Nie miałaś pojęcia kto to. Przecież nikogo tu nie znałaś. Ale było ci tak dobrze. Brakowało ci tej czułości, jaką on cię otoczył. Poczułaś słodki swąd jego perfum. Boski zapach... Wtuliłaś mokrą twarz we wgłębienie w jego szyi. Chwilę tak staliście. Chłopak odsuną się od ciebie powoli, ujął twoją twarz w dłonie i powiedział: -Chodź, zabiorę cię stąd. Swoim kciukiem wytarł ci łzy spływające po policzkach i obejmując cię ramieniem ruszyliście w stronę czarnego samochodu stojącego za rogiem najbliższego budynku. Chłopak niczym prawdziwy dżentelmen otworzył ci drzwi, a ty posłusznie weszłaś do środka. Poczułaś, jak ciepło przyjemnie wpływa na twoje skostniałe dłonie i stopy. Nieznajomy usiadł za kierownicą; miał na głowie kaptur, a na nosie okulary przeciwsłoneczne. "Po co komuś okulary przeciwsłoneczne w taką pogodę?"-zdziwiłaś się. Nagle chłopak złapał cię za dłoń: -Jezu, jesteś taka lodowata... Huh, przypomniała mi się scena ze "Zmierzchu", tylko że tym razem ty jesteś moim cicho. W odpowiedzi uśmiechnęłaś się pod nosem. Nie miałaś nastroju do żartów. Obcy zaczął rozmowę: -Wiesz, jeszcze nawet się sobie nie przedstawiliśmy... -Emm... Miło mi. Jestem ( -Wzajemnie. Jestem..-zdjął kaptur i Jestem Niall. Z One Direction. Zamarłaś. Niall? Horan?! Na kilka chwil zapomniałaś o oddychaniu. Wszystko, co dosłownie sekundę temu było dla ciebie przytłaczające, ulotniło się gdzieś wraz z tlenem. Ujrzałaś przed sobą prawdziwego anioła, twój ideał! Patrzyłaś na niego z wytrzeszczonymi oczami. On uśmiechnął się szeroko i zapytał: -Fanka, prawda? Ty tylko pokiwałaś głową. Nie mogłaś wydobyć z siebie ani słowa. -To nie wiem... Chcesz zdjęcie, autograf, płytę... popiszczeć?-mówiąc to ostatnie, odsunął się od ciebie na bezpieczną odległość. -Nie...-całe ciśnienie z ciebie Ja chciałabym ci podziękować... Naprawdę, dziękuję. Z całego serca... -Emm... Ale ja jeszcze nic nie uniósł brew. -Uwierz, zrobiłeś... -Nie bardzo rozumiem. -Może to dlatego, że uwielbiam wasz zespół, nie wiem. Ale wy... Ty i chłopaki... Wy jesteście moim jedynym źródłem szczęścia... Samo to, że wpadliśmy na siebie... Boże, jestem w takiej beznadziejnej sytuacji i nagle pojawiasz się ty. Przez te kilka minut byłeś moim największym szczęściem... Rozumiesz? Ale czas już wracać do tej chorej rzeczywistości... Będę się zbierać... -Zostań!-chwycił cię mocno za że nie chcesz żadnych gadżetów, podpisów i tym podobne?!-zmarszczył brwi. -Nie, niczego od ciebie nie się do niego. -Dokąd biegłaś? Podwiozę cię tam... Proszę, chociaż to... To co powiedziałaś... Jej, to było piękne! Muszę zrobić coś dla ciebie... -... Biegłam... Biegłam przed siebie. Po prostu, bez celu... -Po prostu?-uniósł brew i na jego twarzy pojawił się te łzy, które sam wycierałem? One też były tak po prostu?-całe jego ciało obróciło się w twoją nie wstydź się. Opowiedz mi o wszystkim. To zostanie między nami... To gdzie cię zawieść?-wyprostował się na miejscu i przekręcił kluczyk w stacyjce. Do twoich oczu napłynęły łzy. Niall od razu to zauważył i przytulił cię mocno. -Hej, co się stało? -Niall, ja nie mam dokąd załkałaś w jego ramię. -Co?-chwycił cię za ramiona i niepewnie odsunął cię od to nie masz dokąd pójść? -Moja matka... Ona kazała mi się wyprowadzić... -Żartujesz, prawda? A znajomi? Nie masz nikogo? -Nie... Przeprowadziliśmy się tu niedawno. Nie wiem, nie wiem co ze sobą zrobić... -Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Pomogę źrenice automatycznie się Jakie ty masz piękne oczy... że twoją twarz oblał rumieniec, dlatego szybko spuściłaś spokój, poradzę sobie.. Nie chcę się narzucać. -O czym ty w ogóle mówisz? Jak chcesz sobie poradzić? -Jakoś to będzie.. -Myślisz, że zostawię cię samą? Na ulicy?! -Niall, przestań... Przez ciebie czuje się jak jakiś wyrzutek... Ech, którym jestem... Zabawne, prawda? Boże, kogo ja w ogóle próbuję oszukać? -( to ty przestań. Nie mów tak o sobie... Jedziesz ze mną, rozumiesz? Nie ma mowy, żebym nie zareagował! -Gdzie mam z tobą jechać? -Muszę ci coś pokazać. Jechaliście tak w ciszy. Nie wiedziałaś, o czym z nim rozmawiać, myślami byłaś gdzieś indziej... A przynajmniej starałaś się. Obecność obiektu twoich westchnień nieco cię dekoncentrowała... Jego ciepła dłoń cały czas trzymała twoją. Nawet jak zmieniał bieg, to robił to twoją ręką. Zatrzymaliście się pod London Eye. Chciałaś wysiąść z samochodu sama, ale Niall ci na to nie pozwolił. Otworzył ci drzwi i złapał cię za rękę po czym pociągnął w stronę wielkiego koła. Oczywiście kłóciłaś się z nim chwilę, bo on chciał zapłacić za ciebie. I tak postawił na swoim. W kapsule byliście sami. Najpierw było słychać tylko ciche uderzanie kropel deszczu o ścianki, a później zaczęliście rozmawiać. Siedzieliście na podłodze i oglądaliście miasto w deszczu. Kiedy byliście już na szczycie, Nialler wstał i pomógł ci się podnieść poprzez chwycenie cię za dłonie: -Tak właściwie, to po co tu jesteśmy?-zapytałaś przerywając ciszę panującą już dłuższy czas. -Kiedyś nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia... Lecz pewnego razu poprzysiągłem sobie, że jeśli mnie takowa spotka, to swojej wybrance wyznam to ci głęboko w oczy, a twoje serce prawie wyrwało się z klatki zakochałem się w tobie. Jestem tego pewien jak nigdy przedtem. Zakochałem się, słyszysz? Wszyscy słyszycie?! Zakochałem!! Zakochałem się w ( obracając się dookoła własnej osi , jakby chciał, żeby cały Londyn o tym usłyszał! Chwyciłaś jego ramiona tak, aby stanął przed twoją sylwetką. Musiało wyglądać to przekomicznie; taka drobna, niska dziewczyna jak ty próbuje uspokoić... Albo skupić na sobie uwagę wysokiego, dobrze zbudowanego Nialla. Patrzyłaś na niego z lekkim zaskoczeniem. Blondyn uśmiechnął się ciepło, pewnie otulił całą twoją talię swoimi długimi rękami i patrząc na ciebie tymi intensywnie niebieskimi oczami, wyszeptał: -Zakochałem się w tobie, ( Kąciki twoich ust powoli uniosły się w górę. Chyba dopiero wtedy zaczęły docierać do ciebie jego słowa. Chciałaś podnieść się na palcach, żeby w końcu poczuć smak jego idealnych, malinowych warg, które co jakiś czas tak kusząco przygryzał. Lecz kiedy tylko twoje pięty oderwały się od ziemi poczułaś, że w ogóle nie czujesz gruntu pod stopami. To Niall... Szybko oplotłaś nogami jego biodra i oboje zaśmialiście się cicho. Przełożyłaś ręce, które wcześniej kurczowo ściskały materiał jego czarnej, skórzanej kurtki, przez jego ramiona i splotłaś swoje palce na jego karku: -Nawet nie wyobrażasz sobie, jak pięknie wyglądasz, kiedy się uśmiechasz. Błagam, rób to częściej...-poczułaś jego ciepły, miętowy oddech, który momentalnie owiał całą twoją twarz i zawładnął twoim umysłem. Odruchowo spełniłaś jego życzenie, po czym przysunęłaś jego twarz bliżej i delikatnie musnęłaś jego usta. Spotkało się to z cichym mruknięciem Irlandczyka. Spojrzałaś w jego oczy i zauważyłaś, że jeden krótki pocałunek sprawiał mu niedosyt. Ponownie obdarowałaś go czułym uśmiechem i po raz kolejny wpiłaś się w jego różowe wargi. Zrobiłaś to jednak tak intensywnie, że chłopak stracił panowanie nad swoim ciałem, zachwiał się na nogach i oboje wylądowaliście na podłodze! -W takich warunkach mogę się wypierniczać codziennie..-zaśmiał się, a ty od razu mu zawtórowałaś. VIA - CZYTASZ = KOMENTUJESZ Übersetzung für "Wyrucham cię" im Deutsch. Wyrucham cię w każdej chwili W tej chwili Nie żartuj sobie. Ficke jeden Moment In diesem Moment Mach keine Witze. Wyrucham cię tak, że wsiąkniesz w ziemię. Ich werde Dich in den Dreck ficken! Chodź, wyrucham cię w dupę. Komm rein, ich fick dich in den Arsch. Zanim pójdziesz siedzieć Jest to pierwszy scenariusz tego typu na naszym blogu. Mam nadzieję, że wam się spodoba :3 KEY Jechałaś autem ze swoim chłopakiem Kibumem i jego najlepszym przyjacielem Jonghyunem. Wszyscy we trójkę wracaliście z imprezy. Była szósta rano i nikogo na drodze. Dla was lepiej, bo każdy z was w nocy trochę sobie popił. Key prowadził samochód, ty siedziałaś obok niego, a Jonghyun leżał na tylnej kanapie i spał. -Key kochanie, dlaczego jedziemy jakąś drogą w lesie? - spytałaś go -Bo nikt o tej godzinie tędy nie jeździ. Więc jest jednak szansa, że się nikt nie dowie, że wracamy pijani. - odpowiedział -I bez prawka, co nie~~ - odezwał się zaspany Jjong -Ty tam leż i śpij, a nie gadasz głupoty. Dalej jechaliście już w ciszy. Nagle na prostej drodze wyszedł policjant i kazał się wam zatrzymać. -Dzień dobry panie władzo. - powiedział spokojnie Key otwierając okno -Dzień dobry. Zza radiowozu policyjnego wyskoczył jakiś dziennikarz z kamerzystą. Podszedł to waszego auta i podsunął mikrofon Kibumowi. -Jest pan tysięcznym kierowcą, który przejechał się tą nową szosą! Otrzymuje pan nagrodę w wysokości 5000 dolarów! Key zamurowało. Nie dość, że wraca pijany z imprezy to jeszcze dostaje kasę za byle gówno. -Czy chciałby się pan podzielić z nami co zrobi pan z tymi pieniędzmi? -Na samym początku to zapisałbym się na kurs prawa jazdy. - odpowiedział po namyśle raper -Nie słuchajcie go panowie. On sobie tylko żartuje. - chciałaś jak najszybciej wybrnąć z zaistniałej sytuacji -Ja nie żartuje. Bardzo chciałabym się nauczyć jeździć. -O kurde! Gliny! - wykrzyczał Jonghyun -Mówiłem Ci Key, że tym skradzionym autem daleko nie zajedziemy. Policjant popatrzył na was. Wyjął z kieszeni krótkofalówkę i powiedział do niej: -Panie Gong mamy kolejnych do sprawdzenia. ONEW Siedziałaś w na sofie w dormie SHINee i czytałaś kolorowe pisemka, a twój chłopak Jinki ciągle kręcił się dookoła i zawracał ci dupę pytając gdzie leżą różne rzeczy w ich mieszkaniu. -____! A widziałaś może gdzie położyłem telefon? - zadał ci kolejne pytanie, które nie miało sensu -Masz go w ręku. Czy mógłbyś przestać kręcić się w kółko? Zaczyna mnie to irytować. -Ale... -Co ale. Wracaj do tej kuchni i rób dalej obiad, a nie szukasz rzeczy niepotrzebnych ci do tego. - podniosłaś głos -No dobrze , już dobrze mamo. Nie krzycz na mnie. Wracam sobie do kuchni. Tak jak powiedział tak też zrobił. Chwilę później do dormu wszedł zadowolony Taemin. Uśmiechnął się w twoją stronę i spytał -Jest może Onew? Mam dla niego produkty, które chciał. -W kuchni - pokazałaś palcem w tamtą stronę Maknae poszedł do pomieszczenia wskazanego przez ciebie. Ty za to wróciłaś do czytania gazety. Nie minęło 5 minut, a z kuchni słyszałaś kłótnię dwójki osobników. -Miałeś to wsadzić w tą dziurkę, Onew! -No sorry. Mam chyba prawo do niewiedzy. -Jesteś mężczyzną to raczej powinieneś wiedzieć jak się wsadza i od której strony! Bardzo chciałaś wiedzieć co najlepszego robi twój chłopak z Taeminem w kuchni. Odłożyłaś gazetę na stolik, wstałaś z kanapy i ruszyłaś w stronę chłopaków. -Co tu się najlepszego wyprawia? - zapytałaś przechodząc przez próg kuchni W tym momencie zobaczyłaś Taemina, który trzymał w rękach faszerowanego kurczaka i Onew z 'patykiem' (nwm jak to się nazywa) od rożna, który próbował nabić ptaka. -Robimy obiad kochanie. - odpowiedział ci Jinki z wielkim bananem na twarzy -Ale niestety Onew nie umie wsadzać. - powiedział maknae śmiejąc się pod nosem -Czy jak się kochacie to on też nie może wcelować? Wtedy Taemin wybuchł wielkim, niepochamowanym śmiechem, a ty zrobiłaś się cała czerwona. Nagle Jinki ręką brudną od przypraw od kurczaka walnął Tae w policzek. -Czyli, że tak. Ooo Jinki stary, ale wpadłeś... TAEMIN *dryń dryń* Usłyszałaś dzwonek w swoim telefonie. Jak zwykle nie wiedziałaś gdzie się znajduje. Biegałaś po całym mieszkaniu jak głupia nasłuchując skąd dochodzi dźwięk. W końcu znalazłaś swoją komórkę na pralce w toalecie. Nawet nie popatrzyłaś kto dzwoni, po prostu od razu odebrałaś. -Tak słucham. - powiedziałaś -Nie mów słucham, bo cie wyrucham - usłyszałaś w odpowiedzi roześmiany głos swojego chłopaka-Taemina. -Baardzo śmieszne. -To jak tam kolejny dzień w pracy? - spytał gdy skończył się śmiać -Tak jak zwykle. Nic nowego się w butiku dziać nie mogło. Nie zwracając uwagi na to co Tae ci mówił o zespole i o treningach, ty chodziłaś po mieszkaniu robiąc różne rzeczy. Zrobiłaś sobie kolacje, nakarmiłaś kota i przeczytałaś jakiś artykuł w gazecie. A ten dalej gadał ci o Shinee. Siedziałaś na kanapie słuchając tego co gada do ciebie Taemin. Nagle chłopak przestał wydawać z siebie dźwięki. Przeraziło cię to. -T-Taemin? - powiedziałaś do niego -Jesteś tam? Halo? Nic, żadnej odpowiedzi z jego strony. -TAEMIN! - wydarłaś się Nadal nic ci nie odpowiadał. Zaczęłaś się bać, że coś się mu stało. -A co jak go ktoś pobił albo zabił. Albo gorzej, zgwałcił. - mówiłaś sama do siebie zmartwiona Po dłuższej chwili rozmyślań rozłączyłaś się z Taeminem i zawiadomiłaś o tym policję. Razem z dwoma funkcjonariuszami poszłaś do mieszkania maknae. Miałaś ze sobą zapasowe klucze więc nie mieliście problemu z wejściem. Każdy z was bał się najgorszego po wejściu do domu. Zapadła grobowa cisza. Wszyscy szukaliście Taemina. -Chyba go znalazłem. - powiedział jeden z policjantów wchodząc do kuchni i się śmiejąc -Niech się pan tak nie śmie... - rzuciłaś w jego stronę lecz nie dokończyłaś, bo weszłaś do pomieszczenia. Przy stoliku siedział Taemin z telefonem przy uchu. Wszystko było w jak największym porządku. Chłopak po prostu zasnął. Policjanci zaczęli się z ciebie śmiać, a ty zrobiłaś się cała czerwona ze wstydu. -Upss. - mruknęłaś pod nosem, a panowie wezwani przez ciebie poszli zostawiając cię ze śpiącym Taeminem. MINHO Szłaś razem ze swoim chłopakiem Minho nad stawem w pobliskim parku. Trzymaliście się za ręce i obserwowaliście zachodzące słońce. -Słyszysz to? - spytał się nagle Minho patrząc się gdzieś w staw. -Niby co miałam słyszeć? -No żaby. Tak ładnie skrzeczą. -Jak żaby mogą ładnie skrzeczeć? Wydają dźwięk i tyle. - powiedziałaś do niego -A właśnie, że nie. Udowodnię ci to. Choi puścił twoją rękę. Ruszył w stronę brzegu stawu. Postawił jedną nogę na kamieniu, który był w wodzie. Zachwiał się, ale po chwili złapał równowagę. -Co ty chcesz zrobić? - spytałaś go widząc jak próbuje postawić drugą nogę na kamieniu. -Chce złapać żabę. - odpowiedział z uśmiechem na buzi -Nie uda ci się. -A założymy się? Minho patrząc na ciebie postawił w końcu drugą nogę. Niestety w stawie. Momentalnie stracił równowagę i całym ciałem wpadł do wody. Zaczęłaś się z niego śmiać. Chłopak sobie nic z tego nie zrobił. Dalej siedział w tej wodzie i śmiał się sam z siebie. Nagle na jego ramię wskoczyła mała żabka. Choi szybko ją złapał w swoje ręce i wstał. -I co? Udało mi się. JONGHYUN Leżałaś w łóżku. Było dobrze po 1 w nocy, a ty czekałaś aż twój chłopak Jonghyun wróci z urodzin swojego najlepszego przyjaciela Kibuma. Mijała kolejna godzina, a on nie wracał. Zmartwiona tym, że Jjong dalej nie wraca wstałaś z łóżka i poszłaś do salonu po swój telefon. Już miałaś wykręcać numer do chłopaka, gdy ktoś zaczął przekręcać klucz w drzwiach. Popatrzyłaś się w tamtą stronę i zobaczyłaś jak Onew pomaga Jonghyunowi wejść do mieszkania. -Gdzie mam go odstawić? - spytał Jinki spoglądając na ciebie -Do sypialni. - odpowiedziałaś pokazując mu gdzie ma iść. Onew odstawił półprzytomnego Jjonga do łóżka, pożegnał cię i sobie poszedł. Już bez żadnych zmartwień położyłaś się obok swojego chłopaka i zasnęłaś. Godzina 8 rano. Niedziela. Obudziłaś się. Kim dalej spał jak zabity. Wstałaś z łóżka i poszłaś się odświeżyć. Po wykąpaniu się nabrałaś ochoty na tosty. Zrobiłaś sobie śniadanie i usiadłaś przy stoliku w kuchni. Nagle do pomieszczenia wszedł zaspany Jonghyun. -Dzień dobry. - powiedziałaś do niego z uśmiechem na ustach -Dobry, dobry. - odpowiedział -Łeb mnie boli. -To weź jakąś tabletkę. -A tak, tak. Tabletka. Jjong podszedł do szafki z lekarstwami i wziął jakiekolwiek opakowanie lekarstw. Popatrzyłaś na niego i wpadłaś w śmiech. Ten szybko połknął tabletkę i spojrzał na ciebie. -Coś mam na sobie, że się tak ze mnie śmiejesz? Coś dziwne te tabletki. -Nie nic na sobie takiego nie masz. - parsknęłaś -I wiesz... Te tabletki nie są na ból głowy. Są one antykoncepcyjne. ~*~*~ Bomi - Pokaż! - to nie robił tokarz, to robiła fabryka, tego się nie dotyka! lub - Ja nie tokarz, ja marynarz. Jak cię kopnę , nie wytrzymasz! Jak cię kopnę , nie wytrzymasz! - Właśnie -Nie mów właśnie bo ci kura jajem trzaśnie, Kura nie jest taka głupia żeby swoje jajka tłukła, Kura jajek nie żałuje i ciebie bombarduje, Kogut@MoonchildJe0n @KOP4RKA GOWNO NIC NIE ZROBIŁEM GÓWNO. 1 3. Jimin @kulawy_ 4 minutes ago @KOP4RKA potanczmy sobie do yolo. 0 1. Jimin @MoonchildJe0n nie mów
zgłoś do usunięcia. Co to znaczy nie mow slucham bo cie wyrucham !? Definicja słowa nie mow slucham bo cie wyrucham ! w serwisie Miejski.pl.
[Refren] Możesz o mnie gadać ja nie słucham już, bo gdybym tego słuchał czułbym tylko ból, nie patrze na godzinę znowu wchodzę w tłum, telefon już nie dzwoni pije Mountain Dew [Zwrotka 1] Moje wers Dawno nie spotkałam się z tak słabą pod względem fabularnym i psychologizacji postaci powieścią. W zasadzie to romansem, bo wbrew pozorom, Nie mów nic, kocham cię to nie powieść w stylu Bridget Jones, lecz bardzo przewidywalną historią przypominającą nieco Love, Rosie Cecylii Ahern. .