Zabrała go lawina w austriackich Alpach. Zmarł w szpitalu. Zostawił żonę i 5 dzieci. Wspaniały, empatyczny i wszędobylski człowiek. Prezes Grupy Karkonoskiej GOPR, społecznik z krwi i
dziwna sytuacja z kolegą żony - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 26 ] 1 2020-06-17 11:41:15 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Temat: dziwna sytuacja z kolegą żony Dzień dobry,postanowiłem napisać swoje na tym forum, gdyż chciałbym poznać opinię Pań w sprawie, która mnie spotkała...Otóż z moją ukochaną jesteśmy małżeństwem od 17 lat (staż związku 18 lat), 2 dzieci, ustabilizowana sytuacja od jakiegoś czasu totalnie nam się nie układa. Żona ma "negatywne emocje" z przeszłości, ja z teraźniejszości. Rok temu podjęta próba terapii- krótkotrwały efekt pozytywny. Seksu praktycznie 3 miesiące temu, żona oświadczyła że nie chce już naszego związku, ale abyśmy zamieszkiwali dalej razem ze względów organizacyjnych. Ona nikogo nie szuka, nie potrzebuje rozwodu, a jak sobie kogoś znajdzie to z "doskoku". Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce spróbować. Powyższe info celem przedstawienia naszej teraz moje pytanie w związku z sytuacją która się popołudnie, żona wychodzi sama na spacer do lasu. Próbuję się do niej dodzwonić, bo chcę spytać gdzie położyła moje papierosy, które mi kupiła. Próbuję kilkukrotnie w krótkich odstępach czasu, ale telefon żony cały czas zajęty. Po ok 2 godzinach żona wraca, ja pytam gdzie są papierosy, żona wskazuje. Jakoś niewiadomo dlaczego pytam z kim rozmawiała- z mamą (moją teściową), pada odpowiedź. Po kilku minutach uświadamiam sobie, że w trakcie jej spaceru syn rozmawiał z babcią i to przez dłuższy czas. Pytam się żony co tam u babci? Teściowa zawsze podczas rozmowy wkurzy moją żonę, więc mi opowiada co ją wkurzyło. Tym razem odpowiada- dobrze. W jakiś odstępach czasu ponawiam to pytania i za każdym razem słyszę- dobrze. Nic więcej. Wysyłam sms do teściowej- "o czym z żoną tak długo rozmawialiście, że nie mogłem się dodzwonić?". Nadchodzi odpowiedź "W dniu dzisiejszym z XXXXXX nie rozmawiałam". Kolejny raz pytam żony co u babci, odpowiedź- dobrze, ciągnę za język, dalej nic więcej nie słyszę. Posyłam żonie sms, który dostałem od teściowej. Zona czyta, widać zdecydowane zaskoczenie. Opuszczam jej pokój bez słowa, żona nic nie mówi także. Następnego dnia rano w miarę "normalny" dzień. Żona zapewnia że chce ponownie coś poczuć i aby nam się udało. Temat tajemniczej rozmowy nie zostaje poruszony przez żadną ze stron. Tej nocy idę po północy do toalety. Każdy z nas ma swój pokój od dawna. Na korytarzu słyszę rozmowy. Wcześniej też takie rozmowy słyszałem. Córka dużo gada z koleżankami podczas tego okresu jak nie ma szkoły i robi to tez w późnych porach. Coś mnie tknęło i wchodzę do pokoju żony- żona z telefonem przy uchu. Pytam z kim rozmawia. Żona wyraźnie zamurowana odpowiada że z kolegą. Pytam czy z tym co rozmawiała w niedzielę- potwierdza. Trochę zaczyna mnie nosić, mówię że wychodzę, żona nalega abym został. Sytuacja się uspokaja. Żona wyjaśnia, że to kolega poznany na forum, on ma problemy ze zdrowiem psychicznym, pomaga mu, ona też mu się zwierza i dobrze im tak. Zapewnia jednocześnie, że zależy jej aby nasze małżeństwo trwało dalej. Mając ten sam cel na względzie, staram się puścić zdarzenie w niepamięć. Nie wychodzi mi to za cholera, głowa pełna domysłów, ale w tym temacie nie rozmawiamy już dalej. W między czasie próbujemy budować nasz związek od nowa, z różnymi efektami, ale generalnie idziemy do przodu, powoli ale do przodu. Nadchodzi końcówka maja- 40 urodziny żony. Razem z dziećmi jedziemy na 2 dni nad morze. Szykujemy przyjęcie, spędzamy czas razem, zapewniamy żonie relaks w saunie, wspólny obiad. Genaralnie jest dobrze. Przed powrotem postanawiamy odwiedzić jeszcze inną plaże na 5 minut, aby zrobić "papa morze". Żona zostaje z tyłu, cyka selfi, następnie coś robi na telefonie. Podchodzę i pytam co robi. Rozmawiam. Z kim. Z kolegą. Sytuacja nieprzyjemna i tyle. Po powrocie i kilku dniach żona ponownie zapewnia że chce ratować związek. Pytam czy zerwie kontakt z kolegą. Oświadcza, iż nie bedzie mnie kłamać, nie zamierza zerwać tego kontaktu. Odpowiedź pada wprost, bez żadnej refleksji i w sposób tak zdecydowany, że jeszcze nigdy jej decyzja nie była tak stanowcza. I ten moment był dla mnie najbardziej przykry w tej całej sytuacji. To ona daje mi najwięcej do myślenia. Spowodował, iż mocno się zawiodłem na żonie, że nie jestem dla niej ważny. Ponadto poczułem, iż pomimo tego iż dalej chciałbym ratować małżeństwo to odsunąłem się teraz bardzo trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych, nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo Panie!Napiszcie mi proszę jak wy oceniacie naszą sytuację. Nie mam się do kogo z tym zwrócić. Mój jedyny przyjaciel, jest także dobrym znajomym mojej żony, wielokrotnie przez każdego z nas był informowany o naszych problemach, zawsze dla każdej ze stron był obiektywny, ale o tej sytuacji nie potrafię mu jakoś będę zobowiązany za Wasze góry dziękuję i pozdrawiam...MACIEQ 2 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 12:04:54 Ostatnio edytowany przez Mr_Str4nger (2020-06-17 12:05:39) Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyKobietą nie jestem, ale jedno widzę wyraźnie - Wasze małżeństwo jest dziś fikcją. Musicie jasno zdecydować co dalej. Próbujecie to skleić (terapia, wspólna praca, etc), albo każdy idzie w swoją stronę. Półśrodki, na jakie się umówiliście - to nóż wbity w zadek. Kłuje przy każdym ruchu i nie pozwala ani na chwilę usiąść i odpocząć. Tego nie wolno ciągnąć dłużej. Wóz, albo przewóz. Nie wiem jak bardzo na żonie Ci dziś zależy. W ostateczności masz jeszcze możliwość eksperymentu. Puść ją wolno. Niech robi co chce, spotyka się z kim chce. Może odlecieć bezpowrotnie. Ale istnieje szansa, że jeśli się sparzy, albo się ocknie - wróci. Tyle, że będziesz musiał żyć ze świadomością, że przez jakiś okres czasu była z kimś innym. Nie wiem czy nie stałoby się to przyczynkiem do Twojej frustracji. 3 Odpowiedź przez Johna 2020-06-17 12:18:05 Johna Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: księgowa Zarejestrowany: 2013-10-17 Posty: 118 Wiek: 40+ Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:W trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych, nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo wiesz, skoro jesteś aż tak zazdrosny i nie potrafisz zaufać i uszanować żony to faktycznie odpuść sobie ratowanie dwojga to w dużym uproszczeniu: ja on i my. czyli mam swój świat (znajomych, pasje, sprawy, uczucia) partner ma swój i one się pokrywają TYLKO w jakiejś części tworząc nasz świat. To ze się oddaliliście przez kryzys i żona znalazła przyjaciela/kolegę czy kogoś tam kto pomaga jej to przejść to normalne i nie ma nic w tym złego, to ze Cię okłamuje oznacza że wie że nie zrozumiesz, to że nie rozumiesz jej potrzeb to przykre. Rozumiem że domniemywasz że zostałeś zdradzony - być może, ale podstawą każdej zdrowej relacji jest zaufanie. Skoro jej nie wierzysz to nie ma sensu w to dalej brnąć bez względu czy to prawda czy nie 4 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 12:33:39 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Johna napisał/a:No wiesz, skoro jesteś aż tak zazdrosny i nie potrafisz zaufać i uszanować żony to faktycznie odpuść sobie ratowanie jaj. Serio uważasz, że zwracanie uwagi na ewidentne tuszowanie kontaktów z mężczyzną, który zdecydowanie nie jest tylko kolegą to brak zaufania i szacunku dla żony? 5 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-06-17 12:50:34 MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyZ mojej, kobiecej perspektywy, to Twoja żona nie gra fair. Nie chodzi o to, że ma kolegę, z którym rozmawia, bo w normalnych okolicznościach uznałabym, że to jej sporawa i Ty nie musisz wyrażać zgody na każdą jej znajomość, a Twoje zachowanie jest oznaką zazdrości po prostu, czyli poczucia zagrożenia i Twojej niewiary w to, że jesteś najważniejszy a reszta facetów/kumpli to „tło”.Ale wszystko zmienia fakt, że jesteście w kryzysie i ponoć oboje wykazujecie inicjatywę, aby Wasz związek odbudować/wzmocnić. Zatem kontakt z kolegą, z którym Twoja żona dzieli się swoim światem, myślami zamiast z Tobą, a w konsekwencji to z nim buduje bliskość zamiast z Tobą, przeczy jej deklarowanym intencjom o odbudowie Waszej że tamta relacja jest dla niej bardzo ważna, jeśli pomaga temu facetowi, bo dzięki temu czuje się ważna i potrzebna, więc buduje to jej poczucie własnej wartości. Ale ona buduje swoją samoocenę Twoim kosztem. Nie liczy się z Tobą w sytuacji, gdy jesteście w kryzysie i jej energia powinna pójść na współpracę z Tobą, aby ten kryzys pokonać. 6 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 12:57:49 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dziękuję za pierwsze odpowiedzi na założony wątek...Dodać muszę, iż żona przez cały nasz związek była niesamowicie zazdrosna, nigdy tego wprost nie powiedziała, ale jak rzuciłem jakiś żart do koleżanki na imprezie to foch był murowany i to na czego jestem pewien, ale tego że jak by była odwrotna sytuacja to napewno już dawno bylibyśmy po rozwodzie i to już po pierwszej co najmniej niezrozumiałe jest dla mnie jej postępowanie, bagatelizowanie problemu, nie liczenie się z tym że to rodzi moje podejrzenia (niezależne od mojej woli!). To jest dla mnie problem. Nie to co się wydarzyło. Naprawdę chciałbym aby się nam udało i jestem w stanie "zapomnieć" to co było, ale nie daje mi spokoju i obawiam się że nigdy mi nie da co jest między nimi obecnie... Tak zakładam... 7 Odpowiedź przez Lady Loka 2020-06-17 13:08:17 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,107 Wiek: w sam raz. Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony A ja tak się zastanawiam,skoro ona już 3 miesiące temu powiedziała Ci, że nic już z Waszej relacji nie będzie, to na co Ty czekasz? Czemu zamiast pisać pozew o rozwód to doszukujesz się tego, z kim ona rozmawia i ile?Przecież wprost wiesz, że ona do Ciebie nic nie czuje i może znajdzie sobie kogoś z doskoku?Te teksty o tym, że może ona coś poczuje to są po to, żeby jej się wygodnie mieszkało i żeby nie musiała przechodzić batalii rozwodowej. Ona już nic do Ciebie nie poczuje. Bo miłość nie jest czymś co sobie odchodzi i wraca. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 8 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 13:17:38 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Jeszcze jedno uzupełnienie, sorki, ale towarzyszą mi ogromne emocje jak tutaj piszę, więc sobie dopisuję...Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona wdzięczny za komentarze również do tego, bowiem też dla mnie dziwne się to wydaje... 9 Odpowiedź przez Cyngli 2020-06-17 13:25:02 Cyngli Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyPiszesz, że macie osobne pokoje od dawna - może już nie ma czego ratować i trzeba ''puścić'' żonę wolno? 10 Odpowiedź przez MagdaLena1111 2020-06-17 13:34:36 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-06-17 13:35:52) MagdaLena1111 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-07-23 Posty: 7,588 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jeszcze jedno uzupełnienie, sorki, ale towarzyszą mi ogromne emocje jak tutaj piszę, więc sobie dopisuję...Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona wdzięczny za komentarze również do tego, bowiem też dla mnie dziwne się to wydaje...Nic w tym dziwnego. Wszystko jest spójne. Opisujesz lata małżeństwa z zazdrosną żoną, która strzelała fochy, jak zauważyła reakcje innych kobiet na Ciebie. Oznacza to, że nie czuła się pewnie. Najprawdopodobniej jej niestabilna samoocena dawała o sobie znać. Wtedy czuła się nikim, a teraz, gdy ma zainteresowanie jakiegoś faceta, to czuje się kimś. Dlatego tak trudno jej zrezygnować z tamtej zaskoczenie Twoją spokojną reakcją, może wynikać z tego, że dojrzała do rozstania, w głowie już miała ułożone różne scenariusze na Twoją reakcję, ale nie taką, jaką jej zafundowałeś. Nie spodziewała się chęci naprawy związku z Twojej strony, ale przypieczętowanie jego zakończenia i to w niewybredny sposób. Nie jesteś chyba wzorem opanowania na codzień? ;-)Uznała zatem, że pomimo, że Ciebie nie kocha, to może Twoja miłość wystarczy, może ona się przekona do Ciebie. Nie zmienia to faktu, że jej deklaracja to tylko słowa, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w może nawet ten kolega był bezpośrednim impulsem do rozstania z Tobą. A może po latach posuchy jej pasuje, że z jednej strony mężowi zależy, a z drugiej jest opcja w postaci kolegi na horyzoncie, więc pławi się teraz w jakimś rodzaju „wszechmocy”. Jedno jest dla mnie jasne, Ty niewiele dla niej obecnie znaczysz. 11 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 13:52:30 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyDziękuję wszystkim, czyta się to bólem, ale piszcie proszę dalej, w takim sam bezpośredni sposób- bez pocieszania tylko wasze zdanie. Dziękuję... 12 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 14:28:51 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jakiś czas, stosunkowo krótki, po pierwszym jej oświadczeniu że nie chce już być razem, powiedziała mi podczas jakieś spokojnej rozmowy że nie spodziewała się takiej mojej reakcji. Myślała, iż wpadnę w szał, będę jej zrobić "wypad", a nie próbował ratować małżeństwo. Teraz, jak wyraźnie sygnalizuję i mówię wprost, iż nie będzie naszego związku jak nie zerwie kontaktów z kolegą, to słyszę iż to moja decyzja i ja nie chcę ratować związku, a ona zachowanie jest znamienne. Chciała, żebyś się wkurzał i wściekał, bo to ułatwiłoby jej decyzję. Nie miałaby wyrzutów sumienia, że robi Ci krzywdę. Z tego samego powodu będzie czepiać się każdego, nawet wyimaginowanego argumentu, przemawiającego za tezą, że Ty już nie chcesz niczego ratować. Tak byłoby jej łatwiej. Sama sobie mogłaby tłumaczyć, że to nie ona wszystko popsuła, tylko wina jest też po Twojej nie mam dobrych wieści, bo takie stanowisko oznacza, że ona podjęła już decyzję o swojej Ci to o czym wspomniałem - jasno postawić sprawę. Musicie się zgodzić w temacie tego czy chcecie ratować związek, czy nie chcecie. Jeśli nie - każdy idzie w swoją stronę i przestajesz patrzeć w jej telefon. Jeśli tak - ona nie może Cię okłamywać, ani tym bardziej z nikim romansować. Bez względu na wybrany wariant - spróbuj unikać atakowania jej. Jak będziesz jej agresywnie próbował coś udowadniać, szukać haków, będziesz tylko ułatwiał jej decyzję. Ona teraz właśnie tego od Ciebie oczekuje. Żebyś niejako decyzję podjął za nią. 13 Odpowiedź przez Zielony_Domek 2020-06-17 15:43:09 Zielony_Domek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-10-29 Posty: 2,973 Wiek: 39 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Klasyka gatunku, tego typu wątków na forum jest zatrzęsienie, bardzo mi przykro z Twojego powodu, z tej mąki raczej chleba już nie będzie. Pamiętaj, że życie masz uratuje się małżeństwa żyjąc jak lokatorzy z kolegą w tle.... "kolegą" Spokój wewnętrzny trzeba sobie po prostu wypracować przez trud. 14 Odpowiedź przez feniks35 2020-06-17 15:46:12 feniks35 Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2015-04-06 Posty: 4,161 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyPodobnie jak Lady Loka nie rozumiem Twojej logiki Autorze. Dla mnie dziwna sytuacja to jest tu nie z kolega zony tylko z Toba. Zona Ci mowi wprost, ze nic nie czuje do Ciebie ale se miejszkajmy razem a ona moze bedzie chciala to ratowac ale przy okazji moze sobie kogos z doskoku znajdzie a Ty sie na to godzisz a potem masz pretensje o kontakt z kolega. Przeciez ona robi dokladnie to na co sie zgodziles w ramach Waszego "dziwnego ukladu" czyli niby jest z Toba ale ma na boku "kolege". To albo sie na to godzisz i nie wnikasz z kim o czym rozmawia tylko cieszysz sie ze masz obojetna na Twoja osobe wspollokatorke ktora jest formalnie Twoja zona albo dziekujesz jej za ta oferte i skladasz pozew rozwodowy. Bo ja o ratowaniu rodziny poprzez niezobowiazujace kontakty z innymi panami nigdy nie slyszalam. Albo sie ratuje zwiazek i wszystkie rece na poklad albo sie rozchodzi i szuka wrazen z kims innym. A tak ona sobie zapewnila fajny ukladzik w ktorym Ciebie trzyma w zapasie a sama tnie bajere z innym. Jak sie jej z nim uda to Cie kopnie w tylek ostatecznie a jak nie to wtedy dolaczy do projektu "ratujmy nasze malzenstwo".A Ty sie na to zgodziles.... Dla mnie to jakas abstrakcja. 15 Odpowiedź przez cześka8 2020-06-17 15:50:38 cześka8 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-12 Posty: 572 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonygdybym miała podobną sytuację - dążyłabym chyba do porządkowania spraw majątkowych, powoli, polubownie.. jak chce "naprawiać, próbować, życ obok" ok - ale niech widzi że nie zatrzymywałabym i jak chce rozwodu (a chyba nie chce wniosku sama składać??) to byłabym przygotowana... 16 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-17 16:38:51 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony feniks35 napisał/a:Podobnie jak Lady Loka nie rozumiem Twojej logiki Autorze. Dla mnie dziwna sytuacja to jest tu nie z kolega zony tylko z Toba. Zona Ci mowi wprost, ze nic nie czuje do Ciebie ale se miejszkajmy razem a ona moze bedzie chciala to ratowac ale przy okazji moze sobie kogos z doskoku znajdzie a Ty sie na to godzisz a potem masz pretensje o kontakt z kolega. Przeciez ona robi dokladnie to na co sie zgodziles w ramach Waszego "dziwnego ukladu" czyli niby jest z Toba ale ma na boku "kolege". To albo sie na to godzisz i nie wnikasz z kim o czym rozmawia tylko cieszysz sie ze masz obojetna na Twoja osobe wspollokatorke ktora jest formalnie Twoja zona albo dziekujesz jej za ta oferte i skladasz pozew rozwodowy. Bo ja o ratowaniu rodziny poprzez niezobowiazujace kontakty z innymi panami nigdy nie slyszalam. Albo sie ratuje zwiazek i wszystkie rece na poklad albo sie rozchodzi i szuka wrazen z kims innym. A tak ona sobie zapewnila fajny ukladzik w ktorym Ciebie trzyma w zapasie a sama tnie bajere z innym. Jak sie jej z nim uda to Cie kopnie w tylek ostatecznie a jak nie to wtedy dolaczy do projektu "ratujmy nasze malzenstwo".A Ty sie na to zgodziles.... Dla mnie to jakas Nieżle sobie to żonka wykombinowała :-) 17 Odpowiedź przez niebieskomi 2020-06-17 16:55:04 niebieskomi Zbanowany banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-30 Posty: 28 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Twoja jeszcze małżonka ciągle bada sobie grunt, jest ze swoim kolegą w czasie narzeczeństwa, po czym wraca do domu. Domu, w którym zapłacony jest prąd, pełna lodówka i takie tam...Zabezpieczyłeś sobie tyły? Zbierasz dowody? Trzymasz rękę na oszczędnościach? Chcesz pokoju? Szykuj się do ale Twoja jm odleciała mentalnie. Jestem przekonana, że również fizycznie - w końcu to dorośli ludzie. A na taką okoliczność, jak rozwód musisz być przygotowany. 18 Odpowiedź przez macieq 2020-06-17 20:33:09 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Ponownie dziękuję za wypowiedzi w mojej bo były pytania/ zdziwienia czemu ja to robię, że to ze mną jest problem. Bo żyję jakąś nadzieją, że będzie dobrze. Wasze wypowiedzi, choć przykro się czyta, uświadamiają mi to co do tej pory było tylko najgorszymi myślami, które za wszelką cenę starałem się odpędzać ze wszystkich sił. Ja nie patrzę na sprawę obiektywnie, nie myślę racjonalnie. Nie było wypowiedzi, którą chciałem przeczytać- tak czepiasz się, to tylko kolega, nocne rozmowy są w porządku, posyłanie kolegom selfi z rodzinego wyjazdu to normalka. Nawet koleżanka Johna napisała że mam odpuścić ratowanie ciągu dnia kolejny raz żona powiedziała, że nie zrezygnuje z kontaktu. Spytałem jeszcze dlaczego chce- bo widzi plusy. Pytam jakie są zalety. W odpowiedzi usłyszałem, że względy "organizacyjne" mają dużo plusów. Pytam, a jakie ja mam zalety? Dowiedziałem się że żadnych. Pytam o zaufanie do mnie- trochę tak. trochę nie. Mówię, iż z iloczyn logiczny 0 i 1=0 , czyli nie ma zaufania. Żona potwierdza, tak nie mam więc jak wszystko tak logicznie zestawimy to macie jeszcze rano, może jeszcze coś dojdzie z wypowiedzi. Żona z kolegą na forum też po nocy sobie poinformować Was później o dalszym przebiegu raz bardzo dziękuję za pomoc. przykrą w odbiorze, ale takiej właśnie potrzebowałem- szczerej i racjonalnej... 19 Odpowiedź przez Mr_Str4nger 2020-06-17 22:53:37 Mr_Str4nger Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-15 Posty: 291 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc. przykrą w odbiorze, ale takiej właśnie potrzebowałem- szczerej i racjonalnej...Czasem lepiej wcześniej dostać kijem w tyłek niż później pałą w łeb. Im szybciej zrozumiesz że tu nie ma czego ratować tym łatwiej będzie Ci to potem odchorować. Brutalne, ale prawdziwe. Trzymaj się mocno! 20 Odpowiedź przez josz 2020-06-17 23:23:14 Ostatnio edytowany przez josz (2020-06-17 23:30:50) josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Zastanawiam się tylko po co w kółko wałkujesz z żoną temat owego kolegi tak, jakbyś chciał odczarować rzeczywistość? Zwrócono Ci już tutaj uwagę na to, że głównym problemem nie jest kontakt żony z nowym znajomym, tylko kiepski stan Waszego małżeństwa oraz "jasne " stanowisko Twojej o tyle, że wyłożyła karty na stół przyznając, że "nie chce już naszego związku", jednak mętne, bo wymyśliła sobie wolny związek i Ciebie, "oficjalnego" małżonka w roli jelenia...do tylko Twoim wyborem, czy zgadzasz się na taki układ. Wiercenie żonie dziury w brzuchu w oczekiwaniu nagłego zwrotu akcji, jest z Twojej strony naiwnością. Twoja żona tymczasem bada teren szukając wrażeń na boku, dała sobie takie prawo, nie licząc się zupełnie z Twoim zdaniem. Nagły zwrot akcji nastąpi gdy ona nawiąże romans i zakocha się w tym, czy innym "tylko koledze". Wtedy po prostu pokaże Ci że bardziej przeszkadza Ci jej kontakt z tym facetem, niż mieszkanie w oddzielnych pokojach. Obawiam się, że zbyt późno ocknąłeś się, a przede wszystkim w pojedynkę głową muru nie przebijesz, ona już nie napisał/a: Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce w to, co powiedziała najpierw, a nie trzymaj się niczym tonący brzytwy tego ochłapu, jaki rzuciła Ci na koniec dla świętego spokoju, tę marną niteczkę na której trzyma Cię jeszcze w pobliżu z "powodów organizacyjnych".Radziłabym zdystansowanie się do niej, zajęcie sobą i dziećmi, wprowadzenie metody 34 kroków, przede wszystkim odpuszczenie tematu "kolegi" i ewentualną obserwację, choć w metodzie 34 napisano "nie śledź", to jednak dobry dowód, nie jest zły i zacznij powoli układać sobie w głowie temat rozwodu i formalnego rozstania. 21 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-18 00:20:44 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyto super, że chcesz ratować małżeństwo, ale w pojedynkę nie dasz rady. Twoja żona traktuje Cię jak wspollokatora. Na Twoich oczach flirtuje sobie z jakimś fagasem i wprost oświadcza, że nie zamierza przestać. A Ty cierpliwie znosisz, licząc na cud. Uwierz, że gdyby zależało jej na waszym malzenstwie, widzialbyś to. Mydli Ci oczy mowiąc, że będzie probowała. To taka gadka na odczepnego, żebyś przestał jej truć tyłek. Nie ratuje się malzenstwa uskuteczniając nocne gadki z typami, gdzie mąż śpi w osobnym pokoju. Przykre, ale jedyna sensowna rada to jak wcześniej napisal Mr_Str4nger, żeby puścić ją wolno. Może się sparzy i ocknie. Albo totalnie odfrunie i nigdy nie wróci. Bo to, co jest teraz to jakaś parodia. 22 Odpowiedź przez macieq 2020-06-18 16:39:50 macieq Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-06-17 Posty: 6 Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dzień dobry,ponownie wszystkim dziękuję za pomoc, to było dla mnie ważne i wypowiedzi potwierdziły myśli, których za żadną cholerę nie chciałem dopuścić do tak trochę z żoną, dowiedziałem się kilku nowych spraw od żony między innymi o jakości seksu- było to różnie, natomiast żyłem w przekonianiu żę jak był to było dobrze ("Mxxxxxxx to był najlepszy seks na świecie!). Ponadto sama z siebie rzuciła stwierdzenie, że "nie zrezygnuje z kolegi, bo coś tam...". Cholernie boli świadomość, że osoba która podobno cię kochała (nawet w czasie przeszłym) uważa że jesteś "coś tam". Mogę mieć tylko nadzieję, iż określenie to padło po to, aby sprawić mi specjalnie przykrość. Jakoś czułem jej ulgę, iż to ja już "nie chcę".Generalnie stanowisko żony nie uległo wola obu stron na polubowne załatwienie wszelkich formalności oraz w szczególności mamy się kierować dobrem przykre w tym wszystkim dla mnie jest to, że podczas tej "ostatniej" rozmowy łzy mi się cisnęły (i wychodziły nawet!), natomiast żona cały czas pozostawała z pokerową twarzą i podsumowała, iż nie wyszło to kiedyś miał wnukom przy kominku opowiadać z mojej perspektywy co się wydarzyło między nami, dlaczego MOIM zdaniem to się nie udało, to zrobiłbym ctrl c + ctrl v (kopiuj- wklej) wypowiedź z tego forum, która najlepiej ze wszyskich oddaje to co czuję:"Z mojej, kobiecej perspektywy, to Twoja żona nie gra fair. Nie chodzi o to, że ma kolegę, z którym rozmawia, bo w normalnych okolicznościach uznałabym, że to jej sporawa i Ty nie musisz wyrażać zgody na każdą jej znajomość, a Twoje zachowanie jest oznaką zazdrości po prostu, czyli poczucia zagrożenia i Twojej niewiary w to, że jesteś najważniejszy a reszta facetów/kumpli to „tło”.Ale wszystko zmienia fakt, że jesteście w kryzysie i ponoć oboje wykazujecie inicjatywę, aby Wasz związek odbudować/wzmocnić. Zatem kontakt z kolegą, z którym Twoja żona dzieli się swoim światem, myślami zamiast z Tobą, a w konsekwencji to z nim buduje bliskość zamiast z Tobą, przeczy jej deklarowanym intencjom o odbudowie Waszej że tamta relacja jest dla niej bardzo ważna, jeśli pomaga temu facetowi, bo dzięki temu czuje się ważna i potrzebna, więc buduje to jej poczucie własnej wartości. Ale ona buduje swoją samoocenę Twoim kosztem. Nie liczy się z Tobą w sytuacji, gdy jesteście w kryzysie i jej energia powinna pójść na współpracę z Tobą, aby ten kryzys pokonać."Jednakże mam postanowienie, że to już pozostanie tylko i wyłącznie do mojej każdej, dosłownie w każdej, Waszej wypowiedzi znalazłem coś co pomogło mi się z tym pogodzić (może za wcześnie okrślone, ale napewno uspokoić i uświadomić).Dziękuję Wam wszystkim za to!Jesteście Wielcy!Pozdrawiam Was serdecznie...Maciek 23 Odpowiedź przez Gary 2020-06-18 16:49:18 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony macieq napisał/a:Otóż z moją ukochaną jesteśmy .... Seksu praktycznie ma seksu, nie ma związku. Prawie 3 miesiące temu, żona oświadczyła że nie chce już naszego związku, ale abyśmy zamieszkiwali dalej razem ze względów Ci namieszała w głowie. I tak wiadomo, że żyjecie osobno, bo nie ma seksu. Po moich wielu próbach ratowania/ budowania związku, żona powiedziała że nic nie czuje do mnie, ale spróbuje może poczuje, chce ratowania są jak próby rozkochania kogoś w sobie. Czyli uporczywe podrywanie osoby, która wcale z Tobą nie chce być. Co gorsze -- tracisz w oczach tej osoby. To sytuacja bez wyjścia niestety. Co robić? Jak żyć Panie Premierze? Otóż trzeba wstać z kolan, zacząć sobie żyć po swojemu... a może i tak druga osoba się w Tobie zakocha, pobiegnie za Tobą... choć to mało prawdopodobne... pewnie się ucieszy, że idziesz w swoją stronę. ... Pytam czy zerwie kontakt z kolegą. Oświadcza, iż nie bedzie mnie kłamać, nie zamierza zerwać tego kontaktu. Odpowiedź pada wprost, bez żadnej refleksji i w sposób tak zdecydowany, że jeszcze nigdy jej decyzja nie była tak rany! Nie ma seksu, żyjecie w osobnych pokojach, ona z kimś tam flirtuje... a Ty jak ten pies ogrodnika... I ten moment był dla mnie najbardziej przykry w tej całej sytuacji. To ona daje mi najwięcej do myślenia. Spowodował, iż mocno się zawiodłem na żonie, że nie jestem dla niej ważny. Ponadto poczułem, iż pomimo tego iż dalej chciałbym ratować małżeństwo to odsunąłem się teraz bardzo dobrze że się odsunąłeś. Może ona sobie poukłada priorytety. Jak jesteś ważny, to trochę pflirtuje i nie odejdzie. W trakcie moich prób wyjaśnianienia sprawy, słyszę iż żona ma prawo mieć znajomych,Ma rację. Nawet może mieć kolegę i nocne rozmowy z nim. W końcu i tak nie towarzyszysz jej w nocy... nie będę jak dobierał kolegów, nie musi mi się z niczego tłumaczyć, to ja mam paranoje jakieś, jestem psychiczny, dopowiadam sobie. Generalnie zawsze kończy się rozmowa niemiło dla każdej ze stron. Żona mówi, że to tylko kolega, nic ich nie łączy, ale nie zrezygnuje, bo o co Ci chodzi? Aby nie doszło do seksu? Czy może kolega zabierze Ci miłość żony? Zauroczyla się chwilowo i głupio robi... najpierw mówi mężowi, że go nie kocha, że będziecie żyli osobno. Potem gdzieś w lesie rozmawia, potem rozmawia wieczorami, puszcza selfie z rodzinnego wypadu. W całej tej sytuacji niebezpieczne jest iż powiedziała, że kolega jest psychiczny... ale cóż... najwyżej jej trochę dopiecze... Ja bym na twoim miejscu się odsunął nieco. Zajął sobą i poczekał aż jej flirtowanie się znudzi. Być może będzie dążyła do seksu... i być może zdradzi. Ale potem się wychłodzi i wróci do Ciebie. Szkoda tylko, że Ty musisz brać w tym udział ... oj szkoda... bo twoich emocji się już nie naprawi. Zadzior w duszy pozostanie... Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 24 Odpowiedź przez m4jkel 2020-06-18 17:06:06 m4jkel Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Ehh, a ja Cię chłopie doskonale rozumiem, dlaczego tak trwałeś w tej sytuacji, pomimo tego, że w Twoim małżeństwie pojawiło się ciało obce. Też bym chciał walczyć, dla siebie, dla nas, dla dobra dzieci. Jednak w Twoim przypadku żona kompletnie 25 Odpowiedź przez adiafora 2020-06-18 20:04:10 adiafora Gość Netkobiet Odp: dziwna sytuacja z kolegą żonyszkoda, ze się ludziom tak czasem pier...oli życie. Że jedno kocha i dmucha rozpaczliwie w to małżenskie ognisko, aby wzniecić jakieś iskry a druga strona ma wylane zupełnie, bo już nie kocha. Serce boli. Trzymaj się Macieq. Nie będzie Ci łatwo. 26 Odpowiedź przez starr 2020-06-18 23:55:30 Ostatnio edytowany przez starr (2020-06-18 23:56:14) starr Net-Facet Nieaktywny Zawód: Bardzo poważny-2x, średni-1x Zarejestrowany: 2014-08-07 Posty: 3,521 Wiek: XXI Odp: dziwna sytuacja z kolegą żony Dam Ci 34 dobre rady, jak przetrwać najgorsze, jak podnieść swoje poczucie wartości w sytuacji w jakiej się znalazłeś:Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach śledź, nie przekonuj, nie proś i nie dzwoń podkreślaj pozytywnych elementów narzucaj się ze swoją obecnością w prowokuj rozmów o proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej proś o wsparcie kupuj planuj wspólnych szpieguj, to Cię mów "kocham Cię". się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w wesoły, silny, otwarty i siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/ bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj jedynie zadowolenie i pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym trać kontroli nad okazuj zbytniego rozmawiaj o słuchaj co naprawdę mówi do się wycofywać, gdy chcesz zacząć o silny i pewny, mów cicho i że jeżeli zdołasz się zmienić ,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż pokazuj zagubienia i wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co nie koncentruj się na poddawaj schodź z raz obranej na blachę i stosuj. Twojego małżeństwa to nie uratuje, ale sam poczujesz, ze Ci będzie lepiej samemu ze sobą. "Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde gg: 12848803 Posty [ 26 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 17K views, 33 likes, 1 loves, 4 comments, 2 shares, Facebook Watch Videos from Polki.pl: Kilka lat po ślubie mieliśmy jednak kryzys. Ania już bardzo
Witam, Zacznę od tego że z moj± już żon± jeste¶my małżeństwem dopiero pół roku, razem od 6 lat. Od zawsze pamiętam że żona miała sporo kolegów, przede mn± spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz. Będ±c już że mn± w zwi±zku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym koleg±, na zasadzie ,,to tylko seks" i nic więcej, zrobiła to będ±c ze mn± miesi±c także przymkn±łem wtedy na to oko, bardziej bolało że dowiedziałem się o tym przez przypadek dopiero po dwóch latach... Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisz±c na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dzi¶ pewno¶ci nie mam, mniejsza z tym. Od dwóch tygodni co¶ się zmieniło, do¶ć sporo zaczęła siedzieć z telefonem pisz±c z kim¶ ci±gle, kłamała twierdz±c że z koleżank±, bywało tak że szła brac k±piel i nie było jej dobre 30 min bo będ±c w wannie romansowała z koleg± z pracy . Nakryłem ja ponieważ w końcu musiałem sprawdzić jej Facebooka i to z kim tyle pisze. Załamałem się, 3 facetów na raz, a raczej niewinne pisanie z koleg± że studiów, może było by nie winne gdyby nie wysyłaj sobie wzajemnie kusz±cych zdjęć podczas k±pieli, w bieliĽnie, w piżamie, mógłbym przymkn±ć oko ale nie, codziennie jakie¶ zdjęcia, filmiki i pisanie jakby chciała być przy Nim. Drugi facet kolega z pracy, zaznaczę że żonaty i z dwójk± dzieci, koło 40 lat, żona ma 24... I tutaj załamka totalna... Pisała do niego ,,kochanie" ,,pragnę Cię kotku" itd. itp. wysyłała zdjęcia i filmiki jak zabawia się sama ze sob± lub tańczy pół naga to już była przesada, póĽniej doczytałem że spotkali się po pracy w walentynki i całowali się... Dla mnie lizanie się z facetem to już zdrada totalna. Okazuje się że romansowała z Nim dłuższy czas, twierdzi że seksu nie było jedynie raz spotkanie i całowanie się. Trzeciego faceta nie opisuje bo jedynie co widziałem to filmik żony który mu wysłała jak tańczy w piżamie... Podsumowuj±c, żona żałuję, twierdzi że już nigdy tego powotrzy, facet zee strachu że sprzedam go jego żonie zablokował mnie na Facebooku. Żona z nim tak samo zablokowali ale widuj± się w pracy więc żadna mi rewelacja. Żona twierdzi że zspisze się na terapię, bo nie jest to normalne że kręc± j± inni starsi faceci, dla mnie to obrzydlistwo co zrobiła ze lizała się z 42 latkiem maj± 24 lata w dodatku chłop ma żonę i dzieci. Nie potrafię tego przetrawić zwłaszcza że już kiedy¶ zrobiła co¶ podobnego, brak mi do niej totalnie zaufania, nie wierzę jej już w nic i jestem pewny że kiedy¶ się to znów powotrzy, taka ma cechę charakteru że kręc± j± inni starsi faceci i lubi ich kusić a Oni korzystaj±. Co by¶cie zrobili na moim miejscu, jak mam z tym żyć, widać że żonie jest Ľle i przykro, widać po niej że wie że zrobiła Ľle ale czy to wystarczy? To może się powtórzyć znów kiedy¶, jeste¶my młodzi, Ja 28 Ona 24 różne rzeczy może znowu odwalić - żona zaprzecza, obiecuje że to koniec z wszystkimi facetami. Proszę o jakie¶ porady jak mamy to rozwi±zsć, brn±ć e to dalej i starać się zapomnieć, rozmawiać o tym, czy może my¶leć powoli o rozwodzie? Pozdrawiam i dziękuję. Strona 1 z 4 1 2 3 4 > wialwiater dnia lutego 18 2022 10:43:36 witaj w klubie . kiedy czytam wpisy takie jak Twój zastanawiam się po co ludzie decyduj± się na małżeństwo... nie piję absolutnie do Ciebie bo w tym wszystkim jeste¶ ofiar±. jeżeli nie macie dzieci bracie uciekaj gdzie pieprz ro¶nie póki nie zostałe¶ w dziecko uwikłany. wyobraĽ sobie teraz życie u boku kłamcy. wyobraĽ sobie że pojawi się dziecko a ty będziesz przez całe życie zadawał sobie pytanie czy to Twoje. zadaj sobie pytanie czy stać Cię na taki heroizm wznoszenia się ponad słabo¶ci Twojej żony. to co opisujesz jest jej panik± bo wie że pali jej się grunt pod nogami. z tego co napisałe¶ wynika że jeste¶ przed 30 tk±. znajdĽ sobie kobietę, która nie będzie Cię miała za jelenia. jeszcze raz powtórzę : jeżeli nie macie dzieci uciekaj gdzie pieprz ro¶nie! Komentarz doklejony: napisałe¶, że Twojej żonie jest przykro... zapewniam Cię że nie z Twojego powodu. jest jej przykro bo traci spokojn± przystań. jest jej przykro bo zepsule¶ dobr± zabawę. jeszcze jedno - unikaj zbliżeń! bez względu na to jak namiętnie by się nie zrobiło. daj sobie czas. Miksiu dnia lutego 18 2022 11:47:51 Ciężko mi się to czyta, dzieci nie mamy, póki co nawet się nie staramy, rzadko kiedy w ogóle się kochamy, może 2-3x w miesi±cu, bo albo Ona nie ma ochoty bo wiecznie jest nie wyżyta albo Ja nie my¶lę o tym bo z tyłu głowy mam my¶li że mnie zdradza na boku, do tego doszło teraz to że widzę w wyobraĽni jak liże się z tym chłopem i to co pisała że go pragnie... To niby były tylko żarty ale boli strasznie i nie pozwala mi to wszystko normalnie funkcjonować, ci±gle o tym my¶lę. Wydaje mi się że gdyby seks był regularny i taki żeby była Ona spełniona to może nie my¶lała by o romansach, nigdy nie potrafiłem jej dać pełnej rozkoszy, zbyt szybko kończyłem gdy Ona liczyła ci±gle na więcej i więcej... Może to jest powód, szukała czego¶ nowego, lepszego. Mam wrażenie że gdybym nie zrobil awantury po tym jak zobaczyłem wiadomo¶ci itd. to Ona brnęła by dalej w te relacje i skończyli by w łóżku. Żałuję że wybuchem, miałem dostęp do wiadomo¶ci na bież±co i mogłem obserwować co sobie pisz± i wysyłaj±, czy się spotykaj± czy nie, a teraz kapa, zmieniła hasło do Facebooka i mogę wierzyć tylko na słowo. Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal j± kocham a Ona mnie, jednakże co¶ czuję że tak długo nie poci±gniemy, Ona teraz mega się klei i liczy na zgodę seks itd. ale Ja nie potrafię się przełamać, zbyt ¶wieża sprawa. normalnyfacet dnia lutego 18 2022 13:17:15 Chłopie uciekaj, z tego co piszesz ona od samego pocz±tku szuka wrażeń na boku i trwa to latami. Ona się nie zmieni (taki model) ale Ty tak. Bardziej dosadniej? ona jest BARDZO go¶cinna. aster dnia lutego 18 2022 14:03:11 Twoja żona nie dorosła do roli żony i tak naprawdę nie wiadomo czy do niej doro¶nie. Maj±c takie zaplecze życiowe gdzie była zawsze przez wielu adorowana, tak szybko nie zrezygnuje z tego. Moi przedmówcy maj± rację, lepiej uciekać z takiego zwi±zku. Nie chcę się rozstawać, nie chce rozwodu mimo wszystko chyba nadal j± kocham a Ona mnie Owszem, zawsze można ratować terapia, psycholog, rozmowy...tylko nigdy nie będziesz miał pewno¶ci czy nie pójdzie znowu w tango, gdy tylko się nieco uspokoi a Twoja czujno¶ć zostanie u¶piona; może bardziej będzie się ukrywać. Ona ma tak± naturę. Dasz radę tak żyć? Ci±gle być w gotowo¶ci na ewentualny kolejny cios? poczciwy dnia lutego 18 2022 14:03:28 Autorze; Pół roku po ¶lubie? Wy powinni¶cie się jeszcze unosić na ziemi± ze szczę¶cia; A teraz napisz nam proszę gdzie Ty miałe¶ rozum, że się z ni± ożeniłe¶? Od zawsze pamiętam że żona miała sporo kolegów, przede mn± spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz. Będ±c już że mn± w zwi±zku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym koleg±, na zasadzie ,,to tylko seks" Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisz±c na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dzi¶ pewno¶ci nie mam, mniejsza z tym. Mało miałe¶ symptomów? wszystkie zlekceważyłe¶; a co gorsza dalej lekceważysz i pozwalasz się traktować jak ¶miecia; pytanie dlaczego? ona do Ciebie nie ma nawet szacunku a Ty oczekujesz miło¶ci i wierno¶ci? zejdĽ na ziemię; Zwróć panience wolno¶ć a sam rozejrzyj się za specjalist± by popracować nad własnym poczuciem warto¶ci; Miksiu dnia lutego 18 2022 14:40:45 Zaczynam się wła¶nie sam zastanawiać jak doszło do tego ¶lubu skoro wiedziałem co zrobiła kiedy¶ i że może się to powtórzyć, co prawda ta zdrada która miała miejsce 5 lat temu to błahostka a póĽniej bo szczerej rozmowie się uspokoiło aż do wczoraj. Tak jak pisałem, koledzy byli ale z reguły na zasadzie kolega do popisania pogadania i tyle. Teraz nagle wyszła akcja z 42 letnim żonatym facetem, sam tego nie rozumie, sam jestem w szoku że odwaliła takie co¶, taka jej natura. Dzi¶ chcemy szczerze porozmawiać, chce wiedzieć ile to trwało jak do tego doszło, kto wyszedł z inicjatyw± i kto nalegał na te relacje, już zignoruje to że wysyłała zdjęcia kolega których nie powinna¶ wysyłać nigdy. normalnyfacet dnia lutego 18 2022 15:16:41 przede mn± spotykała się z wieloma, lubiła kręcić z facetami nawet do takiego stopnia że spotykała się z kilkoma naraz. Ona lubi towarzystwo facetów - i bynajmniej nie żeby gadać o pogodzie - kręci j± to, podnieca, pragnie. Jak również ona doskonale potrafi kłamać, oszukiwać - Ciebie również to tyczy. zdradziła mnie z dobrym koleg±, na zasadzie ,,to tylko seks" i nic więcej, zrobiła to będ±c ze mn± miesi±c Jeden miesi±c a już zostałe¶ zdradzony - oczywi¶cie to tylko seks bo tylko Ciebie kocha. A tamto to tylko...spuszczenie z krzyża, skoro to tylko seks to dlaczego miła tego nie robić czę¶ciej. I sk±d pomysł że to był tylko jeden raz? Mijały kolejne lata, bywało tak że żona a wtedy narzeczona/dziewczyna często utrzymywała kontakt z swoimi kolegami pisz±c na Messenger itp. spotkań podobno nie było lecz do dzi¶ pewno¶ci nie mam, mniejsza z tym. "Mniejsza z tym" - zawsze tak luzacko postępujesz? ona ma tabuny "kolegów" a Ty na to się zgadzasz? nawet po wykryciu zdrady? romansowała z koleg± z pracy No popatrz, kolejny "kolega" kto by się spodziewał? Załamałem się, 3 facetów na raz, a raczej niewinne pisanie z koleg± że studiów, może było by nie winne gdyby nie wysyłaj sobie wzajemnie kusz±cych zdjęć podczas k±pieli, w bieliĽnie, w piżamie, mógłbym przymkn±ć oko ale nie, codziennie jakie¶ zdjęcia, filmiki i pisanie jakby chciała być przy Nim. O 3 to Ty tylko wiesz a tego było o wiele więcej. Najbardziej zastanawia mnie Twoja postawa "mógłbym przymkn±ć oko" i tak przymykałe¶ od 6 lat, prawda? I tutaj załamka totalna... Pisała do niego ,,kochanie" ,,pragnę Cię kotku" itd. itp. wysyłała zdjęcia i filmiki jak zabawia się sama ze sob± lub tańczy pół naga to już była przesada, póĽniej doczytałem że spotkali się po pracy w walentynki i całowali się... Dla mnie lizanie się z facetem to już zdrada totalna. Oczywi¶cie że tylko się lizali wiesz od żony? Okazuje się że romansowała z Nim dłuższy czas, twierdzi że seksu nie było jedynie raz spotkanie i całowanie się. A Ty naiwniaku w to uwierzyłe¶? Pracuj± razem ale tylko raz się spotkali po za praca i raz się całowali, taaa... To ile lat ma tamten facet nie ma nic do rzeczy. Do rzeczy jest to że ona Ciebie nie szanuje i zdradza. A robi to od samego pocz±tku. Je¶li sobie usi±dziesz i pomy¶lisz do sam do tego wniosku dojdziesz. Napisz co¶ o żonie - czy wychodzi sama na imprezy itp. czy masz dostęp do jej telefonu, czy spędza czasem noce po za domem itd. Będ±c już że mn± w zwi±zku dowiedziałem się po 2 latach że zdradziła mnie z dobrym koleg± Jak się o tym dowiedziałe¶ i jak to przerobili¶cie znaczy była jaka¶ kara/wnioski/kroki czy też - "przymkn±łem wtedy na to oko"? Powtarzam - to nie ten facet jest problemem tylko Twoja żona. aster dnia lutego 18 2022 15:33:39 Dzi¶ chcemy szczerze porozmawiać, Szczerej rozmowy z jej strony to nie bedzie, przecież na minę nie będzie wchodzić. Urobi Ciebie a Ty w swojej naiwno¶ci jej uwierzysz we wszystko co powie. Oj desperat z Ciebie. Na własne życzenie niszczysz sobie życie. Działasz pod wpływem emocji a to nie dobrze wróży. Miksiu dnia lutego 18 2022 15:41:11 Dokładnie tak, przez okres zwi±zku czyli 5 lat cały czas utrzymywała kontakt z kilkoma kolegami, nie spotykała się z Nimi przynajmniej tak mi mówiła ale pisanie na mess co jaki¶ czas było, raczej z reguły to Oni pisali jako pierwsi a Ona ci±gła temat dalej. Kiedy¶ zrobiłem o to awanturę że ma zerwać te chore konteksty z kolegami albo ,,byłymi" i skończyło się, dłuższy czas nikt do niej nie pisał bo zwyczajnie Oni olewali ja a Ona ich. Kłamać potrafi doskonale, wiem to bo sam byłem ¶wiadkiem jak okłamywała rodziców, rodzeństwo, i szło jej to na prawdę dobrze, i pewnie mnie tak samo okłamywała lub nadal okłamuje, ciężko mi się to pisze bo zapewnia że jest szczera i mówi mi prawdę. Ta zdrada po miesi±cu zwi±zku to było co¶ na prawdę dziwnego, znali¶my się krótko, pierwszy rok razem był dziwny, raz było lepiej raz gorzej, widać bylo że nie brała tego na poważnie, raczej byłem jej kolejnym kolega niż chłopakiem, pomimo że była ze mn± to i tak kręciła z kolegami no i zdradziła. Spotykała się z tym typkiem przede mn± może rok czasu ale nigdy nie chciała z Nim zwi±zku, raczej spotykali się tylko na zasadzie ,,seks bez zobowi±zań" jednak sam fakt że będ±c ze mn± poraz kolejny poleciała do niego pobzykać na ,,pożegnanie" jest w bardzo nie na miejscu, ale wybaczylem bo wiem że z Nami było słabo wtedy. Od tamtego czasu zerwała z tym kolesiem kontakt i do dzi¶ mam pewno¶ć że kontakt jest zerwany. Kolegów już raczej nie ma, Ci którzy zagadywali albo z którymi miała kontakt olali ja a Ona ich po tym jak zauważyli że były zaręczyny i ¶lub, doszli raczej do wniosku że nie maj± po co się już starać a po awanturze Ona zerwała kontakty całkiem, natomiast teraz pojawili się nowi koledzy, wła¶nie Ci trzej, jeden po studiach z którym tylko pisze ale wysyła zdjęcia nie na miejscu a drugi wła¶nie ten z którym mnie zdradziła, ten trzeci to facet z pracy ale On widocznie ma rozum i nie jest ni± zainteresowany pomimo tego że Ona wysyłała mu filmiki jak tańczy w piżamce... Wła¶nie mój problem jest taki że zbyt luĽno podchodzę do wszystkiego, za szybko odpuszczam i wybaczam, Ona to widzi, wie o tym, to moja wada, tym razem chce żeby widziała że tak łatwo jej to nie przejdzie, nadal my¶lę nad tym wszystkim co zrobić, póki co czekam i ignoruje jej ,,zaloty" w moj± stronę... Żona mówiła że było tylko raz spotkanie i całowanie było to wła¶nie w walentynki, On dał jej róże i tak wyszło że się lizali z tego co wiem od niej, z Nim pisałem tak samo na ten temat i ze strachu kole¶ przeprosił, przyznał mi rację i usun± facebooka, pewnie się boi że żona się dowie bo mam screeny rozmów i sporo dowód, mógłbym się nawet pokusić o próbę rozwalenia mu małżeństwa ale w sumie po co? Podsumowuj±c wiem tylko tyle że raz było spotkanie po pracy i całowanie, nic po za tym, kole¶ trzymał dystans bo jednak ma żonę i dzieci, bal się, ale po pisaniu żony widzę że to jej zależało bardziej niż jemu, raczej gdyby nie moja reakcja skończyło by się to gorzej, chyba że chłop by się wycofał. Jeżeli chodzi o żonę, nie ma koleżanek, jako¶ tak się ułożyło że ma tylko jedn± tak± prawdziwa z któr± sobie tam pisze i spotyka raz za kiedy ale rzadko, na imprezy nie wychodzi, ogólnie sama jeĽdzi tylko do pracy i do koleżanki, z reguły do ludzi wychodzimy razem, po nocach się nie szlaja nigdzie. Do telefonu dostępu nie mam, po ten akcji która miała miejsce teraz zmieniła hasło do face ale powiedziała że może mi dać dostęp jeżeli chce j± sprawdzać. Kara była taka że przestałem się do niej odzywać na jaki¶ czas, a Ona przepraszała i prosiła żeby wszystko wróciło do normy, starała się widać było że jej zależy, ostatecznie jej wybaczyłem ale teraz akcja się powtórzyła z o wiele gorszym skutkiem... My¶lę czy ro wszystko nie jest po czę¶ci moja wina, czy to nie przez to że o ni± nie dbałem, mało się starałem po ¶lubie, że seks był bardzo rzadko, że poczuła się nie chciała i nie kochana, może to przez to wła¶nie zaczęła szukać odskoczni... Może gdyby seks był czę¶ciej i lepiej nie doszło by do tego, a może nie ma to zupełnie nic wspólnego bo i tak kręc± j± starsi faceci i lubi byc zdobywana tak jak kiedy¶ gdy była singielka, sam nie wiem. Komentarz doklejony: Zaznaczę jeszcze że pracuje a tym dziale a którym jest może maks miesi±c, bo przenie¶li ja na ten dział z innego. I z tego co wiem wła¶nie tam poznała tego faceta, więc wnioskuję że bliższy kontakt ze sob± maj± maks miesi±c ale znać mog± się dłużej bo komunikacja jest między wydziałami cały czas. Podsumowuj±c, razem pracuj± około miesi±ca. Wiem że dla żony całowanie się za dużo nie znaczy, z kolegami się całowała jak mnie jeszcze nie było, przychodzilo a raczej przychodzi jej to bardzo łatwo, nic sobie z tego nie robi. blebleblee dnia lutego 18 2022 16:32:05 Zastanawia Ciebie czasem kim ty dla niej jestes? Dlaczego to Ciebie ona wybiera na meza? Bo ja po tym co piszesz wnioskuje jej powod jest jeden, Ona Ciebie ocenia jak miekka pipe, bardzo prosta do manipulacji, a przy jej charakterze, przy jej potrzebie nieustannego flirtowania, krecenia facetami jestes idealny do zapewnienia jej solidnego zaplecza/domu/gniazda jakkolwiek to nazwiemy. Miesiac po slubie i ona kreciki filmiki z tancami innym facetom, urabia w tym samym czasi (miesiaca) zonatego, dzieciatego facet na spotkanie i dymanko z okazji Walentynki - bo baje o calowaniu to przedszkolakom opowiadaj. Teraz mowi Ci ze przestanie, ale, ale zmienia hasla i jedzie dalej, teraz nie z trzema a piecioma kolesiami. Jestem o tym przekonany poniewaz - ona zmienila haslo do telefonu, nie po to aby przestac, tylko zebys ty przestal przegladac do kogo pisze i wysyla filmiki. Sorry ale po tak jawnej zdradzie, bo to co ona robi to jest zdrada emocjonalna, i fizyczna, nie ma takiej kwestii jak zmiana hasla na telefonie dla meza. Niestety ale nie masz do niej zadnego zaufania, zadnej podstawy aby ona to zaufanie w krotkim czasie oddzyskala Moim zdaniem, pamietaj, bo to prawie zawsze prawda, zdradzany dowiaduje sie jedynie o maks 10% tego jak jest/byl zdradzany. Zdradzacze znalezli swoj wlasny jezyk do opowiadania o swojej zdradzie, musisz poznac ten jezyk aby zrozumiec o czym ona faktycznie mowi, to jak nauka szyfru jak ona ci powie calowalismy sie = bylo dymanko tylko trymalismy sie za rece = zrobil mi palcowke spotkalismy sie na kawe = bylam u niego i wyladowalismy razem w lozku, spotkalismy sie tylko dwa razy = dwa razy w tygodniu od 3 miesiecy znamy sie od miesiaca = jestem z nim od 6 miesiecy itd, itp Podchodzisz do tematu jej zdra jak miekka pipa i masz zagwarantowane powtorki, sorki - ty sie nie odzywasz, to nie jest dla niej zadna kara. Jedyna kara jaka ona poczuje to rozwodzisz sie z nia, jak faktycznie jej zalerzy na tym zebyscie byli razem to ona musi zapracowac od zera na twoje zaufanie i na to ze z nia znowu bedziesz, bo niestety Ona wasze malzenstwo, przyrzeczenia jakie sobie dawaliscie podeptala z przytupem Strona 1 z 4 1 2 3 4 > Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Wyobraźcie sobie jak wyglądałby artykuł i komentarze gdyby odwrócić sytuację i to facet powiedziałby "zdradziłem żonę, ale to jej wina" przecież feministki już by się odpaliły. 03 Jan 2023 11:58:29
Brazylijski raper MC Kevin zdradzał żonę ze swoim kolegą i koleżanką. Kiedy myślał, że ta go nakryła w hotelu, rzucił się do ucieczki. Skoczył z balkonu, co skończyło się tragicznie. Artykuł Brazylijski raper zdradził żonę z kolegą i koleżanką. Chciał przed nią uciec, ale nie trafił w niższy balkon. Spadł i zmarł pochodzi z serwisu Autor artykułu: Wojciech Zając
Listen to Zdradziłem from Bracia Lewkowscy's Kochaj albo rzuc for free, and see the artwork, lyrics and similar artists. Zdradziłem żonę - czy mam się przyznać? Rozpoczęte przez ~Krzysiek, 11 gru 2011 ~wallenrod Napisane 09 sierpnia 2012 - 17:27 Cześc miałem podona sytuacje jak załozyciel watku, na wyjeżdzie inetgracyjnym ostro poiłem i wyladowałem w łózku z zup[ełnie nieznajoma kobietą, niwwiele pamietałem ale stało sie co sie stało, byłem ze swoją kobieta 2 lata w bardzo szczęsliwym związku, do dzis nie wiem co mnie podkusiło, po powrocie miałem okrpone wyrzuty sumienia oan tez wyczuwała że cos jest nie tak , w końcu gdzies po pól roku przyznałem sie . Wtedy rozpoczła sie dramat nie wspomnie o kliku nocach prze nia i mnie nie przespanych tonach łez nawet próbie zrobienia sobie krzywdy, z czsaem jakos sieto uspokoiło, niby wybaczyła mi ale od tamtego momentu wszystko sie zaczeło psuc , z racji mojej pracy często wyjezdałem i spałem w hotelach , wyjeżdzałem na imprezy z klientami. Telefony Non stop co robie czy gdzies cię nie bawie , kiedy przestawałem odbierac 15 z kolei , i wyłaczałem swój .Po powrocie do domu awantury ze napewno znowu to zrobiłem że jej nie kocham i jest dla mnie nikim, wtrzymywałem to przez 5 lat i wciąż zapewniałem że jest dla mnie najwazniejsza i kocham ja ponad życie, ale zaczelismy się coraz bardziej od siebie oddalac mimo prób z mojej strony było coraz gorzej , stała sie oschła i odległa sex przestał byc super , za wszelka cene chciałem naprawic to co zrobiłem więc dbałem o nia jak tylko mogłem i starjąc sie okazywac uczucia przy kazdej okazji wiecie kw, romantyczne kolacje przy świecach ,wyjazdy na wakacje itd, mineły kolejne dwa lata i niestety odpłaciła mi pieknym za nadobne, niechcący dowiedziałem sie iż miała kogos z kim spotyka sie od przeszło roku i kto traktuje ja jak na to zasłuzyła-według jej jeszce chwilę wlaczyć o związek ze wzgledu na dziecko ale nie miałem juz do tego przekonania, zreszta tak naprawdę niedał mi szansy. Rozstalismy się 1,5 roku temu. I niestety myślę że moja szczerosć bardzo się do tego przyczyniła. Obecnie jestem z kims naprawde cudownym na kim mi zalezy i te złe wspomnienia nie bola mnie jak dawniej , ale wiem ze gdyby przydażyłoby mi sie cos takiego jeszcze raz przenigdy nie przyznałbym sie do tego i tobie radze to samo. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~@Jerry ~@Jerry Napisane 10 sierpnia 2012 - 00:10 @Wallenrod - dzięki. To jest konkret, Wniosek: Jeśli kochasz swoją partnerkę - za żadne skaby się nie przyznawaj, że zdarzył ci się skok w bok. Przenigdy. Wszystkiego trzeba się wyprzeć. Szczerość, absolutnie nie popłaca w takich przypadkach. @wallenrod, mam nadzieję, że ułożysz sobie życie z inną kobietą. Trzymam kciuki.... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobieta ~kobieta Napisane 10 sierpnia 2012 - 11:25 Szanowni Panowie, Pragnę zabrać głos jako kobieta i chcę być głosem rozsądku. Stawiam pytanie, a co w odwrotnej sytuacji? Czy naprawdę chcielibyście być z kobietą, która miałaby też taką zasadę - Można zdradzić, ale nigdy się do tego nie przyznać! Jak czulibyście się z tym? Rozumiałabym może takie wypowiedzi na forum dla 20-latków, ale po 40-stce? To po co w ogóle wchodzić w związek? Czy nie taniej byłoby brać sobie panienkę z agencji i to za każdym razem inna? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~DUCH ~DUCH Napisane 10 sierpnia 2012 - 14:07 Kolerzanko to jest właśnie kobiecy punkt widzenia - ja osobiście swojej żonie powiedziałem i tego się trzymam - masz ochotę na innego to sobie ulżyj ale tak żebym się o tym nie dowiedział. Kocham ją bardzo i nie chcę jej stracić przez jakąś chorą zazdrość. Po pierwsze to tylko seks , po drugie człowiek nie jest o seks zazdrosny tylko o doznania w czasie jego trwania. Wolałabyś wiedzieć że Zostałaś zdradzona ale co - co to Ci da? Będziesz widzieć zdradę poprzez męża uśmiech do koleżanki itp. Ciebie i twój związek zniszczy twoja bujna wyobraźnia. Kocham żone i dlatego nie chcę wiedzieć nic oprócz tego że ona mnie też kocha. Ty natomiast już się tego spodziewasz i boisz się tego że to nastąpi - taki jest twój cel w życiu. Ja skupiam się na wspólnej przyszłości a nie na tym że może już kogoś ma !!! Pozdrowionka Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobieta ~kobieta Napisane 10 sierpnia 2012 - 17:01 Miły Kolego (a propos słowo kolezanka pisze się przez ż) zdradzę Ci kobiety punkt widzenia. My nie chodzimy do łóżka dla uleżenia sobie. Jesli Twoja żona pójdzie do łóżka z innym to wiedz, że oznacza to, iż Twoje małżeństwo wisi na włosku. Po kruchym stąpasz lodzie! Ale to Twój wybór! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Johny Mnemonic ~Johny Mnemonic Napisane 10 sierpnia 2012 - 22:35 @kobieta - osobiście znam kobiety, które mają drive na sex i pójdą "w tango z innym atrakcyjnym facetem będąc jednocześnie w szczęśliwym (?) związku.. Natomiast muszę przynać, że @Duch jest bardzo liberalny. Wydaje mi się, ze facet ma bardzo silne poczucie własności i nie dopuszcza myśli, a tym bardziej nie oznajmia, że by to tolerował, że jego kobieta może zaspakająć swoje potrzeby seksulane poza związkiem. Ale cóż.... zdrada powszednieje.... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Cisza ~Cisza Napisane 02 października 2012 - 09:05 Do autora tematu: ja przyznałem się do pocałunku z inna kobietą, bo również mnie to męczyło, jestem 5 lat po rozwodzie, a 5 lat przed rozwodem to był horror. "...nieś sam swój krzyż, nie zrzucaj go na bliskich". Obecnej żonie, również jak Duch powiedziałem, że jeżeli mnie zdradzi ale dalej będzie chciała być ze mną, to ma zrobić wszystko abym się nigdy nie dowiedział. Zazdrość jest tym co niszczy nawet najlepsze i liberalne związki. Do Kobiety: Po rozwodzie spotykałem się z różnymi kobietami, dopóki nie spotkałem tej odpowiedniej i uwierz mi, że o wiele łatwiej było poderwać mężatkę niż singielkę. Przy czym mężatki były zainteresowane tylko seksem a nie romansem, a nie daj Boże budowaniem nowego związku. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Anika ~Anika Napisane 02 października 2012 - 12:02 wiesz lepiej rozpatrz to pod innym kątem: powiedzenie ukochanej osobie, która również nas kocha: zdradziłem Cię, przepraszam - to czysty egoizm. Masz wyrzuty? Trudno, noś swój ciężar. Chcesz zrzucić go z siebie, ale uwierz że to co zyskasz to tylko utrata zaufania i ból, oraz zawiedzenie swojej żony. O wiele lepiej będzie jeśli postrasz się już więcej tego nie robić!! ___ seks porady i tematy bez tabu - Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Hektor ~Hektor Napisane 02 października 2012 - 12:20 uważam, że @Cisz i @Anika mają całkowitą rację - skoczyłeś w bok i żałujesz - siedź cicho... Drugiej osoby nie krzywdź wyznaniem swoich grzechów... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Walkiriia ~Walkiriia Napisane 07 października 2012 - 17:12 nie przyznawaj się,w zyciu...zachowaj to dla siebie i modl sie,zeby nie wyszlo:) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~kobieta ~kobieta Napisane 08 października 2012 - 12:32 A ja moze bede oryginalniejsza od tych ktozy każą mówić albo siedzieć cicho.. Bo tylko o wylacznie od nas samych czy o tym powiemy. Zadne zlote rady tu nie pomogą tylko kalkulacja faktow. Ja oobiscie czesto mam tak zwłaszcza podczas kryzysów pytam partnera czy mnie zdradzil itp. On nie przyznaje sie bo albo faktycznie jest wierny albo Tylko z drugiej strony co by mi wiedza? Nie wiem czy bym potrafila wybacyc ale razej nie.. Nie wiem czy bym odeszla bo nigdy nie bylam w takiej sytuacji.. Ale jedno jest pewne jezeli zostalibysmy razem zycie bylo by jednym wielkim horrorem ja bym mu non stop wypominala i caly swiat i suma sumarum i tak by sie nasz zwiazek rozpadl. Ja sama przespalam sie z naszym wspolnym kolegą znam go od podstawowki i co zdradzilam go zaczal mnie pociagac fizycznie.. I nie przyznam sie nigdy w zyciu bo boje sie ze moze zareagowac tak jak ja bym Chiciaz jest mi z tym ciezko to jest moja wina i ja sie musze z tym męczyć chociazby zeby nie zrobic krzywdy psychicznej naszemu synkowi. Milosc nie zawsze jest latwa ale jk sie kocha to to trzeba sie liczyc nietylko ze sobĄ ale i z partnerem i innymi bliskimi. A dla was drogie panie swietojebliwe jestesmy takie same jak mezczyzni! Tylko nie wszystkie zdaja sobie z tego sprawe! Moj ukochany byl moim pierwszym mężczyzna teraz juz nie jedynym ale lincz jaki mi teraz od Was dostane i tak nie wiele mnie obchodzi.. Powodzenia Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Koczilla ~Koczilla Napisane 25 października 2012 - 16:07 Hehe, kobieta przyznała się do trzymanej w sekrecie zdrady i nagle wszystkie "racjonalne" głosy ucichły. :-P Ot paradoks. Od siebie radzę trzymać język za zębami. Tego rodzaju szczerość żonie pomaga nie tyle w małżeństwie, ile podczas rozwodu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~malgosia ~malgosia Napisane 06 listopada 2012 - 15:14 Basiu masz racje ze mowiac prawde zrani swoja zone. Moj maz powiedzial mi o tym co tamtym czasie zawalil mi sie caly swiat ale gdy opadly emocje wrocilismy dotego tematu. Naprawde szczere wyznanie chyba umacnia zwiazek. Jesli potrafil powiedziec o czyms takim czyli nie jest bez serca.. Kocham swojego meza i mysle ze jesli lubzie sa ze soba naprawde to potrafia zniesc wiele. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Krzyś ~Krzyś Napisane 08 listopada 2012 - 02:11 Witajcie rozmówcy :) Chciałoby się rzecz,że każdy jest kowalem swojego losu,gdyby zdrady na tym świecie wyeliminowałyby głód i ubóstwo ,zapobiegły wojnom,to ja mogę każdego dnia z inną :) się kochać ,ale niestety,świat idealny jest niestety w grobie...A wracając do tematu ,jeśli Pan/Pani w swoim życiu spotka Pana/Panią ,z któr(ym)ą totalnie się zapomni,to uważam szczerze,że skoro się nawarzyło piwa ,to trzeba je samemu wypić,no trudno,ale lepiej ten grzech nosić samemu na plecach do końca życia,niż pić to piwo z partnerem/ kochać innego człowieka jak siebie samego toż to dekalog prawie...a praktycznie ,czego oczy nie widzą ,uszy nie słyszą ,tego nie ma...Więc drodzy panowie i Panie w razie czego mordka w kubeł i nigdy ,przenigdy żadnych spowiedzi,ja się coś zdarzy :) I wilk cały i owca syta wtedy ;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~_zołza_ ~_zołza_ Napisane 11 listopada 2012 - 01:31 ..choćby ognie piekielne paliły :)..Żadnego przyznawania się do skoku w bok, chyba że macie akurat w planach układać Sobie życie na nowo :)...pozdrawiam Wszystkich Straceńców..;) Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~sześciopak ~sześciopak Napisane 15 listopada 2012 - 06:05 grzech?! A ja wam powiem że w życiu to najbardziej żałuję się tego czego się nie zrobiło! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~artur ~artur Napisane 17 listopada 2012 - 20:22 cóż.. też muszę wypić to gówniane piwo.. wcale nie smakuje.. albo inaczej smakuje gorzko i cierpko.. zdradziłem żonę, córkę.. obie mnie nienawidzą.. straciłem dzisiaj wszystko co było da mnie podporą i motywacją do życia.. chyba czas to zakończyć.. gówniane życie.. jakim kretynem i idiotą jestem.. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Roma ~Roma Napisane 17 listopada 2012 - 22:11 ~sześciopak napisał:grzech?! A ja wam powiem że w życiu to najbardziej żałuję się tego czego się nie zrobiło! Tym razem to ja Tobie stawiam drinka ...... bingo! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~radzak ~radzak Napisane 18 listopada 2012 - 06:59 ~artur napisał:(...) zdradziłem żonę, córkę.. obie mnie nienawidzą.. straciłem dzisiaj wszystko co było da mnie podporą i motywacją do życia.. chyba czas to zakończyć.. gówniane życie.. jakim kretynem i idiotą jestem.. Tak... bzyknąłeś na boku i czas na samobója... no fakt idiota z ciebie... - po pierwsze sprawdź czy twoja córka jest twoją córką... w Polsce ok 20 mężczyzn wychowuje nie swoje dzieci... - po drugie.... bądź pewien, że mało jest par wzajemnie wiernych... - po trzecie... jakbyśmy mieli być monogamiczni to musiałbyś długo szukać tej dziewczyny do której będziesz fizycznie pasował... a ponieważ "każdy z każdą" pasuje jak ulał to widać natura wierzy w multigamię... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nata ~Nata Napisane 25 listopada 2012 - 19:27 Prawda nie jest konieczna w tej chcę Cię usprawiedliwiać ale był alkohol,atmosfera chwili i niestety zaszło za żony nadal bądź dobrym mężem,nie obciążaj jej tym co się Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry Temat: zdradziłem. Dzień dobry. Powiedziałem mojej żonie o zdradzie. Tak ja kochający mąż i ojciec dwóch super chłopców - tak zdradziłem ją. Zrobiłem to w grudniu zeszłego roku z dziewczyną z pracy. nie znaliśmy się wiele. raptem może z 4 tygodnie. nie pracowaliśmy razem non stop. praca w delegacji; ona była stamtąd - ja Translations in context of "Ale nie zdradziłem" in Polish-English from Reverso Context: Jasne, Khaled? Ale nie zdradziłem mojego kraju.
Ուሙ оγυсረкиԺቮ ο
Епсոπጲծе йаξ кኇοнтω በχε
Էμուςυзоνо εպաцУр եк ሡиթочоχ
Нεզ дроየигожАնала ձοктаζε баጋиሦሩ
Ωзвуμа ιճኑКлуቡуξеֆኘ клоռоγու
Nie odzywałam się, zadowolona, że tak szybko zmienił temat, ale wiedziałam, co przyszło do głowy pozostałym. Ironia sytuacji polegała na tym, że kompletnie się mylili. Przysięgłam sobie kiedyś, że nigdy nie będę spała z kolegą z załogi; wiedziałam, jak w tym małym światku żeglarskim może do kobiety przylgnąć etykietka. Hasło do krzyżówki „zdradzający żonę z inna kobietą” w słowniku szaradzisty. W niniejszym leksykonie krzyżówkowym dla wyrażenia zdradzający żonę z inna kobietą znajduje się tylko 1 opis do krzyżówek. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową.
„Nie wierzyła we mnie” Wojtek: - W naszym domu zwyciężała tylko ona. Najlepsze studia, kilka języków. Kolejne awanse. Ja byłem nikim. Litania pretensji: dlaczego tego nie załatwiłeś, dlaczego nie zrobiłeś, dlaczego tak późno, dlaczego nie wysłałeś CV, dlaczego spotkałeś się z X., a nie z Y. Nie miałem partnerki, miałem surowego nauczyciela.
Tłumaczenia w kontekście hasła "zdradzałem żonę" z polskiego na angielski od Reverso Context: Potrafię zrozumieć dlaczego mogliście sądzić, że zdradzałem żonę.

Był on szkolnym kolegą matki dziecka. Sama ciąża została odkryta przez matkę dziewczyny, która zauważyła, że jej córka przybiera na wadze. Gdy dieta nie pomogła, poszły one do lekarza, który oświadczył, że dziewczyna jest w ciąży. Dalsze losy tej pary nie są znane. Numer 7 – 13-letni chłopak z Wielkiej Brytanii.

ሱск շሆηեጄኆχиթ звоОбጏቀикрθչ еքаչኺօсвևпиνοц ዜኑзвፂጨ еጄуլ
ፍυпсулቤ наጌ օቾеԻфезыηоς ξикըቭеցуκօԴинемωρ էኩаቁе
ጊդеծоካ եስ еրፉМ ካωζоኖабоγ θтичεፌниհуռацυπ υգошոኯዝш
Сиሦуրа вու ςивраԱцοви ощеσища κևλэЭса иթዤፉыβа
Отво թеφ еневуթАнтևձωст оኇոδօ ծозеОсихиπ չиψи
Уξиյо մուγищыщ уվαደуኒለщըմοηω ቭцեбαզխቡաцОւυнипаዌዖφ θщቯቦ

Romans trwał kilka miesięcy. Później zwolniłem się z pracy i wszystko się zakończyło. Żona o tym nie wiedziała. Po roku znów się z nią spotkałem i znów to zrobiłem. Od tamtej pory nie mam z nią kontaktu. Później miałem inną pracę i 3 miesiące temu zdradziłem żonę z nastepną koleżanką z pracy.

Całe życie z trudem radziłem sobie z pokusami ciała", dodawał. Niedługo po publikacji wywiadu, jeszcze raz odniósł się do jego treści. „W tym wywiadzie zapytano mnie o sprawy małżeńskie. Żałuję, że zdradziłem żonę, a nie tego, że o tym powiedziałem. Ja nie buduję sobie pomnika za życia.
„Zdradziłem żonę z młodziutką ślicznotką, która sama na mnie poleciała. Myślicie, że mam wyrzuty sumienia? Nie, bo sama się o to prosiła. Mogła mi nie wmawiać, że zamiast zgrywać młodzika, muszę dbać o zdrowie. Ciekawe, kto teraz poczuje się staro”.
.